"Gazeta Wyborcza": Na rok przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, nasi parlamentarzyści zadebiutują dziś, jako obserwatorzy bez prawa głosowania, w Parlamencie Europejskim.
Oficjalnie 54 posłów i senatorów weszło do jedynej w pełni demokratycznie wybieranej instytucji unijnej 1 maja, dokładnie na rok przed spodziewanym przystąpieniem Polski do Wspólnoty.
"1 maja 2004 roku na nadzwyczajnej sesji między innymi od nich zależeć będzie aprobata europarlamentu dla składu nowej Komisji Europejskiej, już z polskim komentarzem" - zaznacza Jacek Pawlicki, autor tekstu.
Wśród naszych parlamentarzystów-obserwatorów znaleźli się między innymi Józef Oleksy, Piotr Gadzinowski i Tadeusz Iwiński z SLD, Janusz Lewandowski z PO, wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski oraz Eugeniusz Kłopotek z PSL, a także zadeklarowani przeciwnicy wstąpienia Polski do Unii na wynegocjowanych warunkach - Andrzej Lepper z Samoobrony i Antoni Macierewicz z Ruchu Katolicko-Narodowego. Nad wysyłaniem przedstawicieli zastanawia się Liga Polskich Rodzin.
"Gazety Wyborcza" pisze o kompetencjach naszych parlamentarzystów podczas "próbnego" roku w Parlamencie Europejskim. Będą mogli oni zabierać głos na posiedzeniach plenarnych i komisji parlamentarnych, a przede wszystkim nauczyć się zasad gry parlamentarnej i współpracy.
"Wiadomo już, że nasi parlamentarzyści nie będą musieli martwić się o pieniądze na delegacje - za każdy dzień w Strasburgu czy Brukseli, (...) dostaną z unijnej kasy 250 euro diety dziennie oraz zwrot kosztów podróży" - uspokaja czytelników Jacek Pawlicki.