Polska administracja powinna zdążyć z wdrożeniem procedur koniecznych do uruchomienia systemu IACS - uważa dyrektor generalny w Komisji Europejskiej ds. rolnictwa José Manuel Silva Rodriguez.
Wspólna polityka rolna może być wdrażana tylko wtedy, gdy wszystkie mechanizmy zostaną wcześniej wdrożone. 16 lipca mówić o tym, że coś nie zostanie wdrożone 1 maja przyszłego roku, świadczy o pesymizmie, którego ja nie podzielam – powiedział w środę podczas konferencji prasowej w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Polsce. Harmonogram jest sztywny, a czas krótki, ale wystarczający, żeby zrobić wszystko co trzeba –dodał Silva Rodriguez.
Dyrektor generalny ds. rolnictwa ocenił, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i Agencja Rynku Rolnego podejmują wszelkie wysiłki niezbędne, by IACS - zintegrowany system ewidencji i kontroli, konieczny, by rolnicy dostali dopłaty bezpośrednie z UE - został wdrożony na czas rozpoczęcia płatności. Przedstawiciele agencji są w stałym kontakcie z naszymi służbami w Brukseli. Jest ciągły monitoring, dokonujemy wspólnych analiz, polscy przedstawiciele korzystają z naszych porad. Mimo że harmonogram jest bardzo sztywny, mam nadzieję, że dla dobra Wspólnoty, rolników i Polski uda się wdrożyć wszystkie elementy systemu w terminie - podkreślił Silva Rodriguez.
Według unijnego urzędnika, Polska obecnie nie jest zagrożona wprowadzeniem
unijnych klauzul ochronnych w rolnictwie. Chcę podkreślić, że nie widzę w tej
chwili niczego, co mogłoby świadczyć o takim zagrożeniu. Oczywiście, jeśli nie
udałoby się zrobić wszystkiego, co jest konieczne, to rzecz jasna, że trzeba
będzie podjąć niezbędne środki, ale to wszystko w stałym dialogu z władzami
polskimi –
zapewnił.
Według Silvy Rodrigueza, jest rzeczą
naturalną, że na uruchomienie środków pomocowych potrzeba trochę czasu. Zwrócił
uwagę, że doświadczenia z wykorzystywania programów strukturalnych we wszystkich
państwach członkowskich pokazują, że potrzebny jest czas na ich rozruch. Z
tego właśnie powodu dokonujemy wieloletniego programowania tego typu funduszy.
Co tu dopiero mówić o programie przedakcesyjnym, który stanowi pierwsze tego
typu doświadczenie zarówno dla krajów przystępujących, jak i dla Wspólnoty –
mówił na konferencji prasowej w Warszawie.
Według dyrektora generalnego, wykorzystanie w Polsce programu SAPARD dla trzech zatwierdzonych do tej pory działań "idzie normalną drogą realizacji". Przypomniał, że obecnie trwają przygotowania do zatwierdzenia różnicowania działalności na obszarach wiejskich. Zdaniem Hiszpana, w Polsce istnieje duża szansa na bardzo dobre, a nawet całkowite wykorzystanie środków z SAPARD-u. Podkreślił jednak, że poza samym wykorzystaniem środków nie można zapominać o drugim powodzie, dla którego ten program powstał - przeszkoleniu administracji i beneficjentów w dziedzinie rozwoju obszarów wiejskich.
Uważamy, że ten drugi aspekt - dla nas bardzo istotny - został dość dobrze zrozumiany. Dzisiaj polscy rolnicy wiedzą, że istnieją środki europejskie, znają procedury i wiedzą, że potem przyjdą dużo większe środki niż te dostępne w SAPARD – uważa urzędnik Komisji Europejskiej. Dodał też, że administracji program ten miał pozwolić "na przećwiczenie całej lekcji, jaka im będzie potrzebna później".