Brytyjczycy nie chcą tworzyć złudzeń co do porozumienia, ale to nie znaczy, że nie pracują – powiedział Pietras, pytany o nastroje i coraz ostrzej wyrażaną krytykę brytyjskiego przewodnictwa w UE, jeżeli chodzi o negocjacje budżetowe.
Na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele kilkunastu krajów, dla których wydatki na politykę spójności, jak rozwój biednych regionów czy walka z bezrobociem, są kluczowe. Ta nieformalna kolacja poprzedza odbywające się w poniedziałek posiedzenie w sprawie budżetu w szerszym gronie - 25 szefów dyplomacji państw UE.
Chcemy wywrzeć presję na brytyjskie przewodnictwo, by sprawy polityki spójności potraktowało poważnie. Mamy wciąż nadzieję na porozumienie budżetowe w grudniu – powiedział Pietras.
Mało dzieje się obecnie w sprawie perspektywy finansowej (oficjalna nazwa planów budżetowych UE na lata 2007-13), jeżeli chodzi o dokumenty. Nie są nam znane zamiary brytyjskiego przewodnictwa. Duże znaczenie ma więc to, byśmy się spotkali i wymienili informacje – dodał.
Przyznał, że także w poniedziałek Brytyjczycy nie przedstawią nowego dokumentu.
Minister potwierdził, że 2 grudnia odbędzie się w Budapeszcie spotkanie premierów krajów Grupy Wyszehradzkiej z premierem Wielkiej Brytanii Tonym Blairem. Chcemy mu powiedzieć, że w przypadku braku porozumienia budżetowego krajami, które najbardziej stracą, będą nowe kraje członkowskie – powiedział Pietras.