Aż 59 lat może potrzebować Polska na wyrównanie zaległości gospodarczych w stosunku do średniej unijnej, przy założeniu wzrostu PKB w naszym regionie o 2,9 proc. rocznie – wynika z raportu Economist Intelligence Unit (EIU)
Dla mniejszych krajów przystępujących do Unii Europejskiej w maju 2004 roku, takich jak Cypr, Malta i Słowenia, okres potrzebny do wyrównania zaległości gospodarczych będzie znacznie krótszy i może wynieść 20-30 lat.
Bardziej optymistyczny scenariusz zakłada średnioroczny wzrost PKB na mieszkańca w krajach przystępujących do UE na poziomie 3,8 proc. Skróciłoby to znacznie okres doganiania obecnych członków UE – powiedział Jacek Chwedoruk z banku inwestycyjnego Rothschild Polska podczas prezentacji raportu.
Raport EIU przedstawia konsekwencje powiększenia Unii Europejskiej. Został przygotowany we współpracy m.in. z bankiem Rothschild i firmą Accenture, która na potrzeby raportu przeprowadziła sondaż wśród 315 kierowników wyższego szczebla dużych firm z Europy, Azji i Ameryki.
Ankietowani uważają, że rozszerzenie UE wywrze pozytywny wpływ na zagraniczne inwestycje bezpośrednie w krajach przystępujących. Ponad połowa respondentów (52 proc.) wierzy, że rozszerzenie Unii będzie bodźcem zachęcającym do inwestycji na terenie nowych państw członkowskich – powiedział dyrektor marketingu Accenture, Maciej Markowski.
Z drugiej strony jednak tylko 21 proc. zarządzających twierdzi, że ich firmy będą inwestować nowy kapitał w krajach przystępujących i tylko 19 proc. ankietowanych uważa, że ich firmy będą kontynuować znaczące inwestycje w tych krajach.
Fakt, że stosunkowo niewielki procent firm wyraża chęć zainwestowania swojego kapitału w krajach przystępujących może być spowodowany tym, że ponad połowa ankietowanych firm już prowadzi działalność w tym regionie – uważa Markowski. Obecnie w Polsce prowadzi działalność około 900 zagranicznych firm.
Wyniki badania Accenture wskazują, że kadra zarządzająca przewiduje wzrost fuzji i przejęć po rozszerzeniu Unii. Prawie 2/3 respondentów przewiduje również poprawę w obszarze corporate governance.
Najwięcej na rozszerzeniu UE mogą skorzystać kraje przystępujące. Prawie połowa kadry zarządzającej (48 proc.) zapowiada wzrost ekonomiczny w tych krajach, podczas gdy tylko 28 proc. podobny wzrost przewiduje również w obecnych krajach członkowskich.
Zdaniem Chwedoruka z Rothschild Polska, po rozszerzeniu UE można spodziewać się stopniowego przenoszenia produkcji z krajów Europy Zachodniej do naszego regionu, gdzie są niższe koszty pracy.
Z kolei firmy działające na naszym terenie mogą przenosić się dalej na Wschód, gdzie te koszty są jeszcze niższe – powiedział.
Jego zdaniem, rozszerzenie UE może stanowić szansę dla polskich przedsiębiorców, którzy powinni jednak bardziej aktywnie przyglądać się możliwościom inwestycyjnym poza granicami kraju.
Polscy przedsiębiorcy będą mieli szansę przejmowania firm z krajów sąsiednich, co powinno dać im odpowiednią skalę i efektywność do konkurowania z firmami zachodnimi – uważa Chwedoruk.
W części poświęconej Polsce raport EIU zwraca uwagę na konieczność reformy finansów publicznych i oszczędności budżetowych w latach 2004-2006. Eksperci prognozują również wzrost kosztów pracy w Polsce z obecnych 3 do 4,2 euro za godzinę w 2007 roku.
Bardzo pozytywne dla nas jest jednak stwierdzenie, że wzrost kosztów pracy może zostać wyrównany wzrostem wydajności, co mogłoby się przełożyć w rezultacie na zwiększenie konkurencyjności Polski w porównaniu do takich krajów, jak Czechy i Węgry – powiedział Chwedoruk.