Rząd nie upiera się już Nicei. Spotkanie premiera Leszka Millera z kanclerzem Gerhardem Schröderem jest tego kolejnym dowodem. Zmiana podyktowana jest prawdopodobnie postawą Hiszpanii, która nie zabiega już o rozwiązania ze szczytu w Nicei.
Przypomnijmy, na nicejskim szczycie zakładano rozwiązania korzystne dla Polski i Hiszpanii. Sprawa zaczęła się komplikować po wyborach parlamentarnych w Hiszpanii. Nowy premier elekt zapowiedział, że będzie zabiegał o jak najszybsze uchwalenie unijnej konstytucji. Najwyraźniej podobną drogę obrał teraz gabinet Millera.
Wczoraj premier spotkał się z Gerhardem Schröderem. Jak się okazuje, Miller za Niceę umierać już nie będzie, ale na propozycję Niemiec też się nie godzi – chce kompromisu. To słowo padło po spotkaniu ze Schröderem wielokrotnie. - Uznaliśmy, że kompromis jest nie tylko potrzebny, ale i możliwy - mówił Miller.
A co to mają być za ustępstwa? Widzimy możliwość znalezienia rozwiązań uzupełniających wagę Polski, nie rezygnując z metody podwójnej większości - powiedział Schröder. Modyfikacja proponowana przez kanclerza nieznacznie osłabi Niemcy, ale Polsce jednak nic nie da.
Jednocześnie Schröder przyznał, że o szczegółach nie rozmawiano. Być może jakieś konkrety zostaną ustalone w Brukseli - za kilka dni unijne spotkanie z udziałem Leszka Millera. Dodajmy, że metodę podwójnej większości jako system głosowania w Radzie Unii przewiduje projekt unijnej konstytucji. Przy jej zastosowaniu decyzje zapadałyby przy poparciu co najmniej połowy państw reprezentujących co najmniej 60 proc. ludności Unii.