Polscy rolnicy powinni organizować się w zrzeszenia producenckie, gdyż dzięki nim mogliby być bardziej konkurencyjni na unijnym rynku - radzi dyrektor Departamentu Rolnictwa w Ministerstwie Rolnictwa i Polityki Regionalnej hiszpańskiej Katalonii Luc Bertran. "Rząd powinien jak najszybciej uświadomić polskim rolnikom, jak użyteczne dla nich jest należenie do grup producenckich" - zasugerował Bertran w rozmowie z PAP.
Zrzeszenia rolników, które zajmują się m.in. organizowaniem zbytu, pakowaniem, sortowaniem oraz przechowywaniem produktów rolnych, a także pomagają w uzyskaniu większych dotacji z UE, w Hiszpanii są bardzo popularne, chociaż nie istnieją od zawsze. W Katalonii zrzeszonych jest około 65 proc. rolników. "Zrzeszenia rolników nie istniały w obecnej formie w Hiszpanii przed wejściem naszego kraju do UE. Nasi rolnicy, podobnie jak obecnie polscy, byli bardzo rozdrobnieni i źle zarządzali swoimi gospodarstwami. Wprawdzie rolnicy współpracowali ze sobą, ale nie funkcjonowało to tak jak powinno" - powiedział Bertran. Zrzeszanie się na obecnym poziomie wymusiła integracja z UE. W nawiązywaniu współpracy rolnikom musiał pomóc rząd hiszpański. Stworzono w tym celu mapę gospodarstw, uwzględniającą ich specyfikę. "Mapa uwidoczniła rozdrobnienie, a jednocześnie pokazała, które gospodarstwa mogłyby ze sobą współpracować" - wyjaśnił hiszpański ekspert.
W Hiszpanii rolnik sam wybiera zrzeszenie, do którego chce należeć. Kieruje się przy tym w głównej mierze względami finansowymi (m.in. cena, jaką może uzyskać za swoje produkty) i tym, co dana grupa może mu zaoferować (m.in.: rynek zbytu, zarządzanie, pomoc w uzyskaniu tanich kredytów na rozwój). Każdy rolnik może zmienić swoje zrzeszenie, ale nie wcześniej niż po roku członkostwa. Władze zrzeszenia wybierane są przez wszystkich członków w głosowaniu.
Zrzeszenia, poza tym, że zajmują się szukaniem rynku zbytu dla hiszpańskich produktów w innych krajach, to w dużych miastach tworzą także specjalne sieci sklepów, w których sprzedawane są produkty "prosto od rolników".
Bertran podkreślił, że rolnicy, którzy przystępują do zrzeszenia muszą zobowiązać się, że dostarczą do zrzeszenia całą swoją produkcję. Warunek został wprowadzony w momencie, kiedy okazało się, że wielu rolników, poza tym, że korzystało z przywilejów, jakie daje im zrzeszenie, to również sprzedawało swoje produkty indywidualnie.
"Było to nieuczciwe. Rolnicy często do zrzeszenia oddawali produkty gorszej jakości, a do samodzielnej sprzedaży zostawiali lepsze. Teraz koniecznie muszą całość produkcji oddawać do zrzeszenia" - powiedział.
Pieniądze za swoje produkty hiszpańscy rolnicy dostają dopiero po sprzedaży ich przez zrzeszenie, przy czym kwota ta jest pomniejszona o sumę, jaką muszą oddać organizacji za pakowanie, sortowanie itp. "Wadą takiego rozwiązania jest to, że rolnicy nie znają ceny, za jaką będą sprzedane ich produkty" - dodał Bertran.
Cena, jaką rolnicy uzyskują za swoje produkty w dużej mierze zależy od jakości produktów. "To jest bardzo mobilizujące dla rolników, gdyż chcąc uzyskiwać coraz wyższą cenę, muszą także dbać o jakość produktów" - powiedział hiszpański urzędnik.
Bertran przypomniał, że unijne standardy, z którymi zgodne muszą być wszystkie hiszpańskie produkty dotyczą koloru, wielkości, ale także ilości użytych do uprawy nawozów. W Hiszpanii istnieją specjalne organizacje sprawdzające zawartość środków chemicznych. Poza tym każde zrzeszenie ma obowiązek zatrudniać specjalistę od nawozów, który w połowie jest opłacany przez zrzeszenie, a w połowie przez rząd. "Zadaniem takiej osoby jest pomaganie rolnikom w zwalczać zagrożenia dla roślin w najmniej szkodliwy dla środowiska i najmniej kosztowny dla rolnika sposób" - wyjaśnił.
Podkreślił, że spełnienie standardów jest konieczne dla istnienia na rynku nie tylko unijnym, ale także hiszpańskim, od kiedy Hiszpania jest państwem członkowskim UE.