Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polscy obserwatorzy w Parlamencie UE protestują w sprawie dopłat

28 stycznia 2004

Polscy obserwatorzy w Parlamencie Europejskim oprotestowali we wtorek projekt pozytywnej opinii tego zgromadzenia na temat stopniowego objęcia nowych członków Unii Europejskiej dodatkowymi dopłatami dla rolników.

- Dzisiaj rozpoczęliśmy walkę, żeby przynajmniej Parlament Europejski nie zgadzał się na dyskryminację polskich rolników - oświadczył poseł Zbigniew Chrzanowski (SKL), przewodniczący polskich obserwatorów przy chadecko-konserwatywnej frakcji Europejskiej Partii Ludowej.

- Parlament Europejski może wydać tylko opinię, natomiast Komisja i Rada (ministrów) nie musi tej opinii przyjąć w ogóle do wiadomości, tak że jestem sceptyczny. Uważam, że tego, co zostało załatwione, nie da się odkręcić - oświadczył.

Zdaniem Chrzanowskiego, "25 proc. dopłat bezpośrednich w wypadku produktów mlecznych i energetycznych będzie funkcjonowało". Ale jego "obowiązkiem jako przedstawiciela parlamentu polskiego w Parlamencie Europejskim (...) jest przedstawianie naszego zdania".

Jego celem jest wprowadzenie odpowiednich poprawek do opinii (raportu) Parlamentu Europejskiego w sprawie dostosowania Traktatu Akcesyjnego do reformy wspólnej polityki rolnej .

Projekt opinii nieuwzględniającej stanowiska Polski i większości pozostałych państw przystępujących do Unii sporządził sprawozdawca PE, eurodeputowany niemieckiej chadecji Lutz Goepel. Poprawki i cała opinia będą rozpatrywane przez Komisję Rolną PE 19 lutego, a przez sesję plenarną - w marcu.

Chrzanowski zapewnił, że protestują zgodnie wszyscy polscy obserwatorzy, poparci również na przykład przez Węgrów. Wymienił posłów i senatorów z PSL, SLD i LPR. Na spotkanie Chrzanowskiego z dziennikarzami przyszedł senator Adam Biela z propozycjami poprawek LPR do raportu Goepla.

Sprawozdawca PE zasugerował w swoim raporcie, żeby poprzeć bez zastrzeżeń propozycje Komisji Europejskiej . Jej zdaniem, wszelkie dodatkowe czy nowe dopłaty bezpośrednie dla rolników, które będą wprowadzane w całej Unii od 2004 roku, należy wypłacać w nowych państwach według tego samego schematu co już istniejące.

Chodzi o schemat wynegocjowany na szczycie w Kopenhadze. Przewiduje on, że budżet unijny wypłaci w 2004 roku tylko 25 proc. dopłat należnych nowym członkom, 30 proc. w następnym itd. (prócz tego mogą one przesunąć na ten cel część funduszy rozwoju wsi i dołożyć środki własne).

Piętnastka uzgodniła jednak latem reformę wspólnej polityki rolnej, zakładającą obniżki cen i dodatkowe dopłaty w sektorze mleczarskim (do masła i mleka w proszku), a także nowe dla producentów roślin energetycznych i orzechów. W przyszłości planowane są także nowe dopłaty do cukru, tytoniu, chmielu.

Polska protestuje, przekonując, że Traktat Akcesyjny przewidywał stopniowe wprowadzanie tylko istniejących dopłat, co i tak pozbawi kraj 11 mld euro z unijnej kasy w całym okresie przejściowym dochodzenia do pełnego wymiaru dopłat (2004-2012).

Polski rząd i posłowie krytykują też pomysł zamrożenia do 2014 roku kwot mlecznych na obecnym poziomie. Twierdzą, że polscy producenci szybko osiągną limit produkcji, wynegocjowany w Kopenhadze (8,5 mln ton sprzedaży hurtowej rocznie, 416 tys. sprzedaży bezpośredniej i 464 tys. rezerwy restrukturyzacyjnej). Na razie skup mleka w Polsce nie przewyższa 7,5 mln ton rocznie.

Premier Leszek Miller i minister rolnictwa Wojciech Olejniczak napisali nawet w grudniu listy w tej sprawie do swoich odpowiedników z obecnych i przyszłych państw Unii.

- Zdaniem sprawozdawcy ten argument nie wytrzymuje krytyki. Zgodnie z artykułem 23 Aktu Akcesyjnego (części traktatu) Unia może przystosowywać postanowienia aktu, dotyczące wspólnej polityki rolnej, które mogą okazać się niezbędne wskutek zmian reguł unijnych - czytamy w uzasadnieniu wniosku sprawozdawcy.

- Artykuł 23 nie pozwala na arbitralne odchylenia od zasad fundamentalnego podejścia, przyjętego w Traktacie czy Akcie Akcesyjnym - przyznał sprawozdawca. Jednak, jego zdaniem, propozycja Komisji Europejskiej nie jest takim odchyleniem.

Goepel poparł natomiast dwie propozycje Komisji Europejskiej, "osładzające" Polsce i innym nowym członkom tylko stopniowe wprowadzanie dopłat. Zgadza się on ze zwolnieniem tych krajów z tzw. dyscypliny finansowej i z surowych wymogów kontroli dostosowań rolników do standardów jakościowych i ekologicznych.

Wprowadzana reformą wspólnej polityki rolnej zasada dyscypliny finansowej przewiduje cięcia w wypłatach rolnych z unijnej kasy w wypadku przekroczenia ustalonego pułapu wydatków. Francja, poparta przez Hiszpanię i Niemcy, domagała się natychmiastowego objęcia tą zasadą również nowych członków Unii.

Komisja uważa - i popiera ją w tym sprawozdawca Parlamentu Europejskiego - że rolnicy w nowych państwach członkowskich nie powinni ponosić konsekwencji przekroczenia pułapu, dopóki otrzymują tylko częściowe dopłaty bezpośrednie.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę