W dzisiejszej Gazecie Wyborczej ukazało się ciekawe zestawienie unijnych dopłat. Każdy kto chce się ubiegać o pomoc finansową z UE powinien dokładnie prześledzić zamieszczone poniżej wyliczenia. Po ostatniej awanturze z Unią wokół dopłat sporo się zmieniło. Nie będzie już "równo dla wszystkich". Być może to sprawiedliwsze – według nowych zasad mniej dostanie na przykład mieszczuch, który kupił 10 hektarów ziemi rolnej i traktuje ją jak działkę. Teraz są trzy stawki dopłat. Sprawdź, która będzie przysługiwać tobie. A w ramce na dole zobacz, jak szybko dzięki dopłatom zwraca się inwestycja w kawałek ziemi...
Stawka pierwsza, najniższa
Ta stawka to coś w rodzaju podstawy. Będzie to 161 zł na hektar w 2004 r., 199 zł w 2005 r., i w 2006 r. - 238 zł na hektar. Tyle dostaną rolnicy, którzy uprawiają rośliny nieobjęte w pozostałych krajach Unii dopłatami. Jakie to rośliny? Ziemniaki, buraki (cukrowe, pastewne), warzywa, owoce, a także rośliny paszowe jak koniczyna i lucerna (ale uwaga, uprawy roślin paszowych mogą jeszcze przejść do grupy drugiej, jeśli nasi negocjatorzy dogadają w tej sprawie z Komisją Europejską). Dopłaty według stawki pierwszej dostaną również ci, którzy w ogóle niczego nie uprawiają, ale utrzymują ziemię w tzw. dobrej kulturze (ziemia musi być raz w roku zaorana, łąka musi być skoszona). Jeśli więc kupiłeś 5 hektarów nieodrolnionej ziemi pod miastem, nic tam nie uprawiasz, ale ktoś o ziemię dba (np. sąsiad rolnik) - dostaniesz w 2004 r. po 161 zł za hektar.
Stawka druga - łąki, pastwiska
To stawka dla właścicieli łąk i pastwisk, z puli przeznaczonej na wspieranie
produkcji zwierzęcej. Przy czym liczba i rodzaj hodowanych zwierząt w ogóle nie
są istotne i nikt nie będzie liczył twoich krów! Dopłaty przysługują bowiem do
hektara łąki, pastwiska. Ile można dostać? W pierwszym roku będzie to w sumie
342 zł na hektar (161 zł dopłaty podstawowej, plus 65 zł z tzw. drugiego filaru
i jeszcze 116 zł z budżetu krajowego), w 2005 r. otrzymasz w sumie 424 zł na
hektar, a w 2006 - 513 zł.
Jeśli jednak Unia zgodzi się, by do łąk i
pastwisk zaliczyć też hektary obsiane paszami dla zwierząt, jak lucerna czy
koniczyna, to ta suma na hektar... zmniejszy się. Przybędzie hektarów do
liczenia dopłat według stawki drugiej i wtedy rolnicy "zwierzęcy" otrzymają
mniej o 50 zł na hektar w 2005 r., o 62 zł w drugim i o 75 zł na ha w trzecim
roku po akcesji.
Stawka trzecia - zboża, rzepak, chmiel, kukurydza...
Najwięcej dostaną rolnicy "roślinni", czyli ci, którzy uprawiają rośliny dotowane obecnie w innych krajach Unii. Jakie to rośliny? Zboża, kukurydza (także paszowa), rośliny oleiste (np. rzepak), wysokobiałkowe (np. groch, bobik), strączkowe (np. soczewica, wyka), chmiel, len, konopie, tytoń, ziemniaki skrobiowe (na krochmal). Rolnicy "roślinni" otrzymają w 2004 w sumie 442 na hektar (161 zł podstawy, 89 z tzw. drugiego filaru, 192 zł z budżetu krajowego), w 2005 r. - 483 zł na hektar, a w 2006 r. - 523 zł.
A co z uprawą mieszaną: 5 hektarów zboża, 3 hektary łąki, 2 hektary buraków?
Dostaniesz dopłaty według różnych stawek: za 5 hektarów zboża według stawki trzeciej, za łąkę - według stawki drugiej, za buraki - według stawki pierwszej. Zresztą zobacz sam - w ramce na dole liczymy dopłaty dla trzech gospodarstw.
A co z hodowcą krów, który nie ma ziemi?
Nie dostanie dopłat. Chyba że formalnie wydzierżawi od kogoś łąki i pastwiska (np. od sąsiada) i będzie miał na to umowę pisemną zatwierdzoną w gminie. A co z hodowcą świń? Dopłaty są tylko do ziemi.
Kto może złożyć wniosek o dopłatę?
Wszyscy, którzy są właścicielami (lub dzierżawcami) jakichkolwiek terenów rolnych: ziemi ornej, łąk, pastwisk, plantacji wieloletnich (np. sadów). Uwaga! Dopłaty przysługują tylko dla terenów powyżej hektara (a więc jeśli ktoś ma pole półhektarowe, to nie dostanie połowy dopłaty). Jeśli rolnik ziemię wydzierżawił sąsiadowi, dopłaty dostanie nie on, ale sąsiad, ale pod warunkiem że ma pisemną umowę dzierżawną potwierdzoną w urzędzie gminy. Nie może być dwóch wniosków (właściciela i dzierżawcy) na ten sam kawałek gruntu. Uwaga! Jeśli nie masz uregulowanych stosunków własnościowych, bo uprawiasz ziemię zapisaną jeszcze na dziadków czy rodziców, którzy już nie żyją, wystarczy zaświadczenie z gminy, że jesteś użytkownikiem gospodarstwa. Nie musisz lecieć do agencji z księgą wieczystą, by dostać dopłaty. Oczywiście nie dostanie dopłat właściciel terenu rekreacyjnego (to nie jest ziemia rolna).
Czy trzeba być rolnikiem, by dostać dopłaty?
Nie. Można mieszkać w mieście i w ogóle nie uprawiać swojej ziemi. Ale raz w roku trzeba ją przynajmniej zaorać, co będzie dowodem, że ziemia jest w tzw. dobrej kulturze, gotowa do rozpoczęcia produkcji. Jeśli masz łąki i pastwiska, musisz je przynajmniej raz w roku skosić (i dostaniesz dopłaty według stawki drugiej).
A więc mieszczuch, który ma 5 hektarów nieodrolnionej ziemi i traktuje ją właściwie jako działkę - też o dopłaty może wystąpić. Pod warunkiem, że o ziemię dba. A jeśli ziemia leży odłogiem? Dopłata się nie należy! Ważne, aby ziemia nie jałowiała (czyli musi być zaorana, zabronowana, odchwaszczona, a łąka skoszona).
Jak starać się o dopłatę?
Trzeba złożyć wniosek. Na razie wiadomo tylko, że ma być jeden wzór dla
wszystkich trzech rodzajów dopłat. Ma być łatwy do wypełnienia i zmieścić się na
jednej stronie.
Na pewno trzeba będzie podać na nim nazwisko, adres,
numer rejestracyjny gospodarstwa i numery działek wchodzących w jego skład. Te
numery działek rolnicy otrzymają od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji
Rolnictwa. Kiedy? Agencja obiecała, że zdąży do końca tego roku.
Skąd wziąć formularze wniosków?
Formularze rolnicy otrzymają od regionalnych oddziałów ARiMR i tam mają złożyć wypełnione wnioski. Ale prawdopodobnie na terenie każdej gminy zostanie wyznaczony autoryzowany przedstawiciel agencji i on będzie wydawał wnioski, pomagał je wypełniać i potem przyjmował od rolników. Gdzie, od kiedy? Wszystkiego dowiesz się w swojej gminie.
Kiedy składać pierwsze wnioski?
Normalnie rolnicy będą składali wnioski od marca do połowy maja każdego roku. Ale w pierwszym roku naszej akcesji, czyli w 2004 r., będzie inaczej, członkami Unii staniemy się bowiem dopiero 1 maja 2004 r. Dlatego rolnicy będą mogli składać wnioski od 1 maja, prawdopodobnie do połowy czerwca (termin zakończenia składania wniosków jeszcze nie jest ustalony). Pieniądze z pierwszych dopłat rolnicy będą otrzymywać od 16 października 2004 r. do 31 stycznia 2005 r.
Czy dostaniemy pieniądze za cały rok 2004?.
Tak. Mimo iż członkami Unii staniemy się dopiero od maja, czyli z czteromiesięcznym opóźnieniem, dopłaty należą się za cały rok 2004.
Co z latyfundystami?
Rząd wprowadził tylko dolne ograniczenie obszarowe uprawniające do starania
się o dopłaty (minimum hektar). Górnej granicy nie ma.
Czy klasa ziemi ma
znaczenie?
Nie ma. Dopłata przysługuje do każdego hektara powierzchni, a
nie do tzw. hektara przeliczeniowego, czyli klasa ziemi nie ma tu znaczenia.
Tyle samo dostanie rolnik za hektar czarnoziemu dający mu rekordowe plony
praktycznie bez konieczności stosowania nawozów i tyle samo rolnik gospodarujący
na ziemiach klasy piątej, który musi obficie nawozić pole, by cokolwiek
zebrać.
Czy ważne jest rolnicze wykształcenie lub staż?
Nie. Dopłaty przysługują każdemu – niezależnie od wykształcenia, długości stażu pracy w rolnictwie czy miejsca zamieszkania. Można mieszkać w Warszawie, pracować np. w firmie komputerowej i otrzymywać dopłaty za 50 hektarów pastwisk, jakie posiada się na Mazurach.
Czy jest dopłata do lasu?
Nie. Jeśli masz 10 hektarów ziemi, ale na dwóch hektarach rośnie las, dostaniesz dopłatę tylko do 8 ha. Las to nie teren rolny.
A staw lub jeziorko?
Też dopłaty się nie należą. Z powierzchni gospodarstwa zostanie odliczona powierzchnia leżących na jego terenie wód. Uwaga! Nie jest jeszcze jasne, jak będą liczone stawy rybne np. przy hodowli karpi. Prawdopodobnie zostaną jednak zaliczone do ziemi rolnej i dostaną dopłaty, jakie przysługują do produkcji zwierzęcej, czyli z grupy drugiej.
Czy będą kontrole?
Tak. Około 5 proc. losowo wybranych gospodarstw zostanie dokładnie skontrolowanych. Po wsiach będą chodzić urzędnicy i sprawdzać, czy wniosek rolnika zgadza się z tym, co rośnie na polu. Przyłapani na oszustwie rolnicy będą karani, ale nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób. Może to być wykluczenie z prawa do dopłat w następnym roku.
Tereny trudne - wyższe dopłaty
Właściciele gospodarstw położonych na tzw. terenach trudnych dostaną więcej. Nie wiadomo jeszcze, o ile (negocjacje w tej sprawie wciąż przed nami), ale prawdopodobnie od 160-200 zł dodatkowo na każdy hektar. Procedura będzie taka: jeśli gmina zostanie uznana za obszar trudny, bo leży na terenach górzystych, piaszczystych lub podmokłych, występują tu często klęski żywiołowe, rzeki wylewają itp., to te wyższe dopłaty będą się należały wszystkim tutejszym rolnikom. Nie trzeba będzie już o nie dodatkowo występować - wystarczy złożyć jeden wniosek. Czyli rolnik, który uprawa zboże na pięciu hektarach, dostanie w 2004 r. na każdy hektar 442 zł z dopłat "zwyczajnych" plus 160-200 zł z tytułu trudnych terenów.
Chcesz więcej? Napisz biznesplan
Na więcej mogą też liczyć właściciele gospodarstw niskotowarowych, czyli ci, którzy nie produkują na sprzedaż, tylko na własne potrzeby (a takich jest w Polsce większość). Ale by otrzymać te dodatkowe pieniądze, rolnik musi złożyć dość prosty biznesplan przedstawiający, w jaki sposób zamierza przekształcić swoje gospodarstwo, by zaczęło przynosić dochody. Rolnik pisze więc wniosek o zakup np. maszyny do mycia słoików, bo chce teraz sprzedawać w słoikach kiszone ogórki. Z tej puli może przez pięć lat otrzymywać po 1250 euro rocznie, czyli ok. 5 tys. zł (oczywiście już nie na hektar, tylko 5 tys. w sumie na całe gospodarstwo plus normalne dopłaty)
A może poprawisz warunki sanitarne?
Będą też dodatkowe pieniądze na poprawę warunków sanitarnych czy weterynaryjnych w gospodarstwie - 200 euro, czyli 800 zł na każdy hektar rocznie. Chodzi tu np. o wybudowanie szamba przy oborze. Też trzeba będzie mieć na to jakiś prosty biznesplan.
Po 2006 r. więcej i więcej!
Wszystkie stawki wyliczyliśmy do roku 2006. A co potem? Dopłaty będą
systematycznie rosły o 5, a potem 10 proc. rocznie - aż osiągną poziom
obowiązujący w całej Unii (pewnie około 2013 roku., ale może uda się to
wcześniej).
Ile dostanie Kowalski, Nowak i Wiśniewski w 2004
r.?
Policzymy to na różne sposoby - zobacz, który będzie łatwiejszy
dla ciebie.
Jan Kowalski ma 16 hektarów słabej ziemi, z czego 4 ha to
łąki i pastwiska. Na 8 hektarach uprawia zboża, na 2 ha ziemniaki, ma 1 ha sadu
wiśniowego, a na reszcie uprawia warzywa. Jego gmina została zaliczona do
terenów trudnych.
W 2004 r. dostanie więc:
- zboża: 8 razy 442
zł (stawka trzecia) = 3536 zł
- ziemniaki: 2 razy 161 zł (stawka
pierwsza) = 322 zł
- łąki: 4 razy 342 zł (stawka druga) = 1368
zł
- sad i warzywa: 2 razy 161 zł (stawka pierwsza) = 322 zł
- do
tego dojdzie, powiedzmy, 160 zł na każdy hektar z powodu terenów trudnych, czyli
w sumie 2560 zł.
W sumie w pierwszym roku akcesji Jan Kowalski z dopłat
otrzyma 8108 zł.
Adam Nowak ma 20 hektarów, z czego 2 ha to las, 10
hektarów to łąki i pastwiska, a na 8 ha uprawia kukurydzę paszową, zboża i
rzepak. Ma chlewnię na 100 tuczników, 15 krów mlecznych i kurnik z
kurami-nioskami. Dopłaty dostanie tylko do 18 ha, bo za las się nie należą.
Teraz policzmy to Nowakowi, ale nieco inną metodą:
- weźmy podstawową
stawkę w 2004 r., czyli te 161 zł na hektar (tę podstawę dostaje każdy). Czyli
18 hektarów razy 161 zł, to daje 2898 zł
- do tego dojdzie dodatek za
produkcję roślinną: 8 hektarów razy 281 zł = 2248 zł (nie wiesz, skąd to 281 zł
- sprawdź w poradniku powyżej)
- za produkcję zwierzęcą, czyli pastwiska 1810
zł (10 ha razy 181 zł).
- W sumie w 2004 r. dostanie z tytułu dopłat 6956
zł.
Dostanie mniej niż Jan Kowalski, mimo iż ma większe gospodarstwo, bo
jego gmina nie jest zaliczona do terenów trudnych.
Artur Wojda ma 170
hektarów dobrej ziemi. Na 100 ha uprawia pszenicę, jęczmień i kukurydzę. Na 45
ha uprawia rzepak, a na 25 ha buraki cukrowe.
- W 2004 roku dostanie
do całości 27 370 zł (170 ha pomnożone przez 161 zł).
- A ponadto do 145
hektarów dopłatę za produkcję roślinną 40 745 zł (145 ha razy 281 zł).
-
Do buraków nic więcej poza podstawową stawką nie dostanie.
- W sumie w
2004 r. otrzyma z tytułu dopłat 68 115 zł.
Czy warto kupić teraz
ziemię?
Ziemię rolną w okolicach Słupska można kupić od Agencji
Własności Rolnej po blisko 3200 zł za hektar. Na kupno 50 hektarów wydasz 160
tys. zł (agencja często rozkłada tę sumę na dziesięcioletnie raty). W ciągu
trzech pierwszych lat po integracji z samych dopłat bezpośrednich otrzymasz
średnio po 10 tys. zł rocznie. Ale jeśli tereny zostaną uznane za trudne, a w
tej okolicy jest na to duża szansa, to dojdzie mniej więcej drugie tyle. Razem
60 tys. zł w ciągu trzech pierwszych lat. Ponieważ dopłaty bezpośrednie rosną
systematycznie w następnych latach, to cała inwestycja zwróci się najdalej po
sześciu-siedmiu latach.
Ziemia na Suwalszczyźnie jest tańsza, można ją
kupić od Agencji Własności Rolnej po 2500 zł za hektar. Podobnie jak w okolicach
Słupska jest duża szansa na zaliczenie jej do terenów trudnych. Tu na kupno 50
hektarów trzeba wydać 125 tys. zł. W ciągu trzech latach z dopłat otrzymamy też
w sumie 30 tys. zł i to wszystko (nie są to tereny trudne). Ta inwestycja zwróci
się więc po blisko dziesięciu latach.