Umowy dwustronne zawarte z krajami Unii Europejskiej, na podstawie których Polacy mogą obecnie legalnie pracować we Wspólnocie, nie będą nas wiązać po przystąpieniu do niej i wygaśnięciu okresów przejściowych wprowadzonych przez niektóre państwa unijne.
Oznacza to, że Polacy wyjeżdżający do Unii nie musieliby posiadać specjalnego pozwolenia. Jeżeli jednak o konkretne stanowisko ubiegałby się chociaż jeden obywatel któregoś z obecnych państw członkowskich, Polacy będą stać za nim w kolejce.
W niektórych państwach można będzie pracować od razu, na takich samych zasadach, jak inni obywatele Wspólnoty, np. w Holandii czy Danii. Podobnie w Islandii i Norwegii, które należą do Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Tam również obowiązuje swobodny przepływ siły roboczej. Państwa te pozostawiły sobie jednak możliwość przywrócenia obostrzeń, gdy stwierdzą, że otwarcie rynku pracy jest dla nich niekorzystne.
Inne kraje obawiając się zalania rodzimego rynku pracy tanią siłą roboczą z nowo przyjętych państw, w tym z Polski, będą stosować (maksymalnie do siedmiu lat po akcesji) przepisy wewnętrzne, które określają limit na podejmowanie pracy przez osoby z zewnątrz. Jeżeli jakieś państwo Unii zastosuje okres przejściowy, to Polacy będą mogli korzystać w pełni z prawa swobodnego przepływu osób po zakończeniu tego terminu. Z takiej możliwości skorzystają m.in. Austria i Niemcy. W Niemczech ograniczenie zatrudnienia nie dotyczy wszystkich zawodów. Objęci nim zostali przede wszystkim dekoratorzy wnętrz i pracownicy branży budowlanej. W Austrii natomiast, w okresie przejściowym, do pracy nie będą przyjmowani ogrodnicy, kamieniarze, pracownicy socjalni, pielęgniarki domowe i ochroniarze. Tam na poszukiwanie legalnej pracy Polacy z wymienionych zawodów będą mogli wyruszyć po pięciu lub siedmiu latach od naszego wstąpienia do Unii.
Do Francji czy Luksemburga Polacy będą mogli wyjechać w poszukiwaniu pracy wcześniej, bo po dwóch latach. Okresy przejściowe nie będą dotyczyć jedynie tych osób, które przebywają i pracują w Unii dłużej niż 12 miesięcy.
Nie oznacza to jednak, że w okresie przejściowym Polacy nie mogliby pracować w krajach unijnych stosujących obostrzenia. Tam kwestie zatrudnienia będą regulowane tak jak obecnie – przez umowy dwustronne zawierane pomiędzy Polską a poszczególnymi krajami członkowskimi.