Po kilku tygodniach naszej obecności w UE widać wyraźnie, że przyniosło to korzyści eksporterom i importerom, firmom transportowym, zakładom mięsnym i mleczarniom. Zmniejszyły się szanse firm oferujących usługi informatyczne i inżynierskie. Rozczarowani jesteśmy podwyżkami cen, które doprowadziły do wzrostu inflacji w maju.
Od 1 maja br. zniesiona została kontrola graniczna między naszym krajem i pozostałymi 24 krajami Wspólnoty. Dzięki temu polskie firmy uzyskały swobodny dostęp do dwunastokrotnie większego od naszego rynku zbytu na swoje produkty. – Likwidacja granic i odpraw celnych spowodowała, że możliwości przewozowe firm, zajmujących się transportem międzynarodowym, zwiększyły się o 25-30 proc. Wpływa to korzystnie na kondycję finansową firm – mówi Jan Buczek, sekretarz Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
Którzy producenci zyskują?
• mebli
• artykułów rolnych
• żywności przetworzonej
• wyrobów z
wikliny
• wyrobów z metali
• sprzętu RTV
Członkostwo Polski w UE spowodowało natychmiastowy i gwałtowny wzrost
eksportu z naszego kraju wołowiny i wyrobów mleczarskich. – Cena wołowiny
jest u nas na tyle atrakcyjna, że importerów nie odstrasza nawet jej jakość
(polska wołowina jest w dużej części mięsem z dość starych mlecznych krów)
– ocenia Wanda Chmielewska-Gil z fundacji promocji dla rolnictwa FAPA. Bardzo
duży popyt na wołowinę sprawił, że już w maju rolnicy otrzymywali w skupie za
dostarczone bydło o 14 proc. więcej niż w kwietniu i ponad 30 proc. więcej niż
przed rokiem – podał GUS. Szybki wzrost cen wołowiny może zachęcić rolników do
powiększania stada bydło. Obecnie liczy ono zaledwie 5,3 mln sztuk, podczas gdy
w rekordowym 1975 r. pogłowie bydła liczyło 13,3 mln sztuk (ale były wtedy
PGR-y).
Od 1 maja szybko zwiększa się eksport mleka i produktów mleczarskich. Handlowcy z Zachodu kupują coraz więcej tych produktów, ponieważ są tańsze niż w UE. Ale to nie znaczy, że nasz rynek zostanie ogołocony z mleka i jego przetworów, że ceny detaliczne tych produktów w krótkim czasie wyraźnie wzrosną. – Średnie ceny nie mogą rosnąć, ponieważ ich poziom zależy od popytu, a ten od kondycji gospodarstw domowych, która jest na ogół słaba – tłumaczy prof. Zygmunt Smoleński z Instytutu Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Zmniejszyły się szanse funkcjonujących u nas firm, które sprzedają usługi informatyczne i inżynierskie. Ich oferta podrożała o 22 proc. po podwyżce VAT. Rozczarowani są konsumenci, ponieważ podwyżki spowodowały wzrost inflacji w maju do 3,4 proc., co zauważalnie odchudziło portfele rodzin. Podrożały nowe samochody, ale zniesione zostały ograniczenia w imporcie starych aut, co cieszy jednych, a martwi drugich.