Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Paszport do Unii

1 czerwca 2004

Choć od 1 maja granicę można przekroczyć okazując jedynie dowód osobisty, to paszport lepiej mieć przy sobie - oto wniosek z wczorajszego redakcyjnego dyżuru Gazety Pomorskiej.

Gazeta pytała o to, czy napotkali Państwo problemy przekraczając granicę po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej. Okazuje się, że nie mieli ich ci, którzy w podróż zabrali ze sobą paszport.

Urszula z Bydgoszczy: - Półtora tygodnia temu wraz z mężem i kilkuletnią wnuczką pojechaliśmy do Niemiec. Przekroczyliśmy granicę na podstawie paszportu, choć dowody osobiste też wzięliśmy ze sobą.

Wacław z Torunia: - W połowie maja jechałem na wycieczkę do Francji. Na granicy w Świecku, zarówno polscy, jak i niemieccy celnicy od razu poprosili o paszporty. Byłem trochę zdezorientowany, bo przygotowałem do odprawy nowy dowód osobisty. Paszport schowałem głęboko do podręcznej torby.

W porządku, ale...

Wojciech Matuszewski z Chojnic: - 2 maja wraz z 40-osobową grupą wycieczkowiczów przekraczałem granicę z Czechami w Cieszynie. Celnik, który po stronie polskiej wszedł do autokaru, zażądał od każdego po kolei dokumentu uprawniającego do przekroczenia granicy. Okazałem mu stary, ale jeszcze ważny dowód osobisty. Obejrzał go dokładnie i powiedział, że jest w porządku, ale kazał jeszcze pokazać paszport. To samo uczynił wobec czterech innych uczestników wycieczki. Na szczęście mieliśmy przy sobie oba dokumenty.

Według policji, niezbędny

Czytelnicy Gazety Pomorskiej opowiadali, że nawet jeśli uda się przekroczyć granicę na podstawie dowodu osobistego, to paszport i tak będzie później niezbędny.

Katarzyna z Nowego Miasta Lubawskiego: - Moi rodzice mieszkają niedaleko Berlina. Przynajmniej trzy, cztery razy w roku wraz z rodziną ich odwiedzamy. Tym razem wybraliśmy się do nich 1 maja. Na granicy, wraz z mężem i siedmioletnią córką, okazaliśmy dowody osobiste. Nie było żadnych problemów. Jednak po przejechaniu około 30 kilometrów zatrzymała nas niemiecka policja. Pierwsze zdanie jakie usłyszeliśmy brzmiało: - Pass bitte!

Podobna przygoda, dokładnie 18 maja także na terenie Niemiec, spotkała pana Mariana z Włocławka.

Inny Czytelnik Pomorskiej z Bydgoszczy opowiada: - Na początku maja wracałem od córki, która mieszka w Dreźnie. Niecałe 50 kilometrów przed polską granicą zauważyłem, że niemieccy celnicy zatrzymywali na parkingu do kontroli wyłącznie samochody z naszą rejestracją. Na szczęście wyprzedził mnie Niemiec i udało mi się "przykleić" do jego samochodu. W ten sposób uniknąłem spotkania z policjantami.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę