Projekt tegorocznego raportu Parlamentu Europejskiego (PE) o krajach przystępujących do UE wytyka Polsce korupcję, zaległości w przygotowaniu systemu dzielenia dopłaty dla rolników (IACS), problemy z organizacją systemu ochrony zdrowia.
Po raz pierwszy projektem zajmowała się w czwartek Komisja Spraw
Zagranicznych unijnego parlamentu. Po poprawkach zostanie on zapewne przyjęty na
jego marcowej sesji plenarnej.
Autor "polskiej" części dokumentu,
sprawozdawca Parlamentu Europejskiego ds. Polski, Jaś Gawroński, starał się
przedstawić zrównoważony obraz kraju.
Już na wstępie włoski
eurodeputowany polskiego pochodzenia zaproponował, żeby odnotować "pragnienie i
determinację polskiego rządu, aby podejmować wszelkie wysiłki niezbędne do
nadrobienia zaległości..."
Do pozytywów zaliczył plan Hausnera, poprawę
wskaźników makroekonomicznych w drugiej połowie 2003 roku, postęp w zacieśnianiu
kontroli granic wschodnich, w tym wprowadzenie wiz dla Rosjan, Ukraińców i
Białorusinów.
"W związku z tym byłoby pożądane, gdyby Polska podjęła
inicjatywy dyplomatyczne zmierzające do zachowania stosunków dobrego sąsiedztwa
oraz więzi gospodarczych i kulturalnych ze wschodnimi sąsiadami" - zasugerował
Gawroński w swoim raporcie.
Najdobitniej skrytykował korupcję i
opóźnienia w przygotowaniu do rozdziału dopłat bezpośrednich dla
rolników.
Zaproponował, żeby "odnotować z niepokojem, że korupcja nadal
niszczy różne sfery życia gospodarczego i politycznego zarówno na szczeblu
krajowym, jak i lokalnym, podkopując prestiż polityków i prowadząc do znacznego
niezadowolenia społecznego".
Parlament "wyraża zaniepokojenie
opóźnieniami w ustanawianiu agencji płatniczych (Agencji Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa) i Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli (IACS),
które muszą odpowiednio działać, żeby umożliwić płatności bezpośrednie dla
rolników" - czytamy w projekcie.
Nawołując Polskę do wysiłków w tym
względzie, Parlament Europejski ma także wezwać Komisję Europejską do udzielenia
"większej pomocy technicznej".
Projekt odnotowuje też "reformę systemu
ochrony zdrowia, którego funkcjonowanie w ostatnich latach jest ostro
krytykowane i spowodowało niepokój w polskim społeczeństwie".
Nieco
łagodniej odniósł się do krytykowanego przez Komisję Europejską spowolnienia
prywatyzacji. Próbował wręcz usprawiedliwiać je postulatami pracowników
zagrożonych utratą pracy, zwłaszcza w górnictwie i hutnictwie.
W
projekcie nie zabrakło też wzmianki o zwłoce w dostosowaniu ustawy o radiu i
telewizji oraz o zamówieniach publicznych, ale sprawozdawca uważa, że "stracony
czas może być szybko nadrobiony".
Co do planu Hausnera, Gawroński
zasugerował, by parlament "odnotował dalekosiężną reformę finansów publicznych,
niezbędną do redukcji deficytu i stabilizacji systemu budżetowego poprzez
racjonalizację wydatków publicznych i przygotowanie finansów publicznych do
członkostwa".
Parlament miałby wyrazić uznanie dla "wzmożonych wysiłków
szczególnie wrażliwych warstw polskiego społeczeństwa, które muszą ponosić
bezpośrednie konsekwencje reformy świadczeń socjalnych (emerytur, rent i innych
zasiłków)".