Przewodniczący Sejmowej Komisji Europejskiej Józef Oleksy wyraził w czwartek zadowolenie, że wyznaczono wreszcie termin opracowania stanowiska Polski na negocjacje z UE w rolnictwie, gdyż jak dotąd "nic nie jest przygotowane".
Przebywający w Brukseli na sesji Konwentu Europejskiego Oleksy przypomniał, że ministrowie "Huebnerowa, Kołodko i Kalinowski zostali zobowiązani do opracowania konkretnego projektu (do 21 września)" ostatecznego stanowiska negocjacyjnego Polski w rolnictwie.
Przecież to jest wszystko nierozpisane. My nawet nie wiemy, czy chcemy, żeby wszyscy rolnicy dostawali dopłaty, jak proponuje Komisja Europejska, czy tylko część, tak jak jest teraz w Unii – ubolewał Oleksy.
Zostawmy Unię w spokoju, tylko sobie powiedzmy, co jest w Polsce przygotowane. Bo poczynając od wcześniejszych emerytur (dla rolników), poprzez KRUS po zmianę struktury agrarnej – nic nie jest przygotowane, a co gorsza – nie jest uzgodnione społecznie – mówił.
To jest problem, a wszyscy nabożnie uklękli i uważają, że wszystko Unia rozwiąże. Potem wszystko wyjdzie na wierzch. Na przykład z tymi pieniędzmi, to ja nie wiem, czy to będzie działać – dzielił się wątpliwościami szef sejmowej Komisji Europejskiej.
Nie daj Boże, żeby Unia nam powiedziała - no dobra, chcecie więcej na dopłaty, jakoś to przeforsujemy. I co – jak to podzielimy? Żadne studyjne prace się nie odbywają. Więcej trzeba wydobywać tego, co jest przygotowaniem wewnątrz kraju. Największym problemem jest to, jak wysupłać środki własne na współfinansowanie inwestycji wspieranych z kasy unijnej – powiedział Oleksy.
Oleksy mówiąc o szansach na porozumienie z Unią o restrukturyzacji polskiego hutnictwa i zamknięcie negocjacji w polityce konkurencji, wyraził opinię, że "dynamika rządu jest godna podziwu".
Jego zdaniem wygwizdanie komisarza UE ds. rolnictwa Franza Fischlera przez grupę posłów w polskim parlamencie "bardzo mu się nie podobało", uważa je za "niestosowne" i "zareagowałby stanowczo", gdyby do takiego zachowania doszło w jego komisji.