Jeśli chodzi o pomoc dla rolników, rozwijające się kraje Europy idą w zawody z Unią Europejską. Oczywiście na miarę możliwości – donosi OECD.
OECD badało w zeszłym roku siedem rynków wschodzących: Rosję, Rumunię, Bułgarię, Litwę, Łotwę, Estonię i Słowenię. Kraje te dopłaciły swoim rolnikom w formie pomocy ponad 5,47 mld dolarów. To aż o 34 procent więcej niż w roku 2000. Co to oznacza?
Okazuje się, że kraje rozwijające zaczynają prowadzić politykę ochrony swojego sektora rolnego na wzór Unii Europejskiej. Starają się nie dopuścić do jego marginalizacji w starciu z konkurencją taniej żywności napływającej z krajów piętnastki. Unia jednak w zeszłym roku na wsparcie rolników wydała aż 93 mld dolarów, czyli 17 razy więcej niż wszystkie gospodarki badane przez OECD.
Największą pomoc dla rolników wygospodarowała Bułgaria. W ubiegłym roku było to 2,4 mld dol., czyli prawie o 40 proc. więcej niż w 2000 roku. W Słowenii i Rumunii wartość rocznej pomocy rozkłada się na mniejszą niż w Rosji liczbę rolników i wynosi 327 mln i 2,2 mld dol. Tam przeciętny farmer dostał od państwa pomoc o wartości odpowiednio 40 i 24 proc. swej produkcji.
Według OECD żadne dopłaty nie rozwiążą jednak kłopotów strukturalnych tego sektora: zbyt wysokiego zatrudnienia i przestarzałej technologii. W badanych krajach udział sektora w PKB maleje, ale nie spada zatrudnienie w tym sektorze. Eksperci uważają, że to kolejny powód, dla którego rolnictwo jest datowane przez państwo.
Raport OECD zwraca też uwagę na konieczność reform sektora rolnego, inwestycji w infrastrukturę oraz spełnienia wymogów sanitarnych i weterynaryjnych UE. Wtedy rolnictwo tych państw ma szansę konkurować na rynkach międzynarodowych, również z produktami unijnymi.
W odrębnym opracowaniu podobne wnioski wyciągnęli w stosunku do Polski, Czech i Węgier. Polska w ubiegłym na dotacje rolne przeznaczyła 1,4 mld dol. ale duży sektor rolny spowodował, że średnio każdy rolnik dostał w formie pomocy tylko 10 procent wartości swojej produkcji. Węgrzy i Czesi przeznaczyli na ten cel o połowę mniej pieniędzy: po 0,58 mld dol., ale przeciętny rolnik dostał odpowiednio 10 i 17 proc. wartości swojej produkcji.
Kraje OECD (30 najlepiej rozwiniętych państw, w tym Polska) przeznaczyły w ubiegłym roku o 10 mln dol. mniej na dotacje do sektora rolnego niż w roku 2000 czyli dokładnie 311 mld dol. Stanowi to 1,3 proc. PKB wszystkich krajów OECD. Trzy czwarte z tej puli (230 mld dol.) stanowiły formy bezpośredniej pomocy dla rolników, resztę przeznaczono na rozwój regionów, inwestycje w infrastrukturę, szkolenia i marketing produktów rolnych.