W piątek rząd jednomyślnie przyjął odpowiedź na ofertę finansową. Według premiera Leszka Millera stanowisko rządu jest rozsądne, ale nie jest powiedziane, że wszystkie nasze postulaty spotkają się z całkowitym poparciem. Główny negocjator Polski, Jan Truszczyński, przedstawi nasze stanowisko w Brukseli, następnie odbędzie się kolejne posiedzenie rządu, na którym rozważona zostanie opinia Unii – tak będzie aż do szczytu w Kopenhadze.
Rząd postanowił, że Polska będzie się domagać nieco wyższej niż ok. 440 mln euro rekompensaty z budżetu UE w 2004 r. i utrzymania jej w dwóch kolejnych latach. Jan Truszczyński powiedział, że przedstawiony w duńskim pakiecie mechanizm uzupełniania dopłat bezpośrednich dla rolników z 25% do 40%. (ze środków przeznaczonych na rozwój wsi i współfinansowania budżetu krajowego) jest prawie zadowalający, ale niezbędna jest praca nad jego dodatkową poprawą. Ścieżka wchodzenia w płatności bezpośrednie, zaczynająca się od 25 proc. naszego członkostwa, może być zaakceptowana tylko w sytuacji, gdy towarzyszyć im będzie instrument uzupełniający strumień pieniądza na wsparcie dodatkowe rolników. Negocjatorzy będą się domagać korzystniejszego dla Polski sposobu naliczania uzupełnienia. UE zgadza się na przeniesienie z funduszu na rozwój wsi maksymalnie 20% środków, proponując współfinansowanie ze strony polskiej w wysokości 1/5. Oferta Danii przewiduje, że uzupełnienie dopłat nie może przekroczyć 40% dopłat w UE w latach 2004-2006, Truszczyński zaznaczył, że nie akceptujemy tego pułapu – Wciąż musimy starać się uzyskać jak najlepszy wynik.
Polska chce również korzystniejszego podziału tzw. funduszu Schengen. Jest to 900 mln euro dla 10 nowych członków na lata 2004-2006, przeznaczone na refundowanie nowym krajom części wydatków związanych z ochroną i kontrolą granicy UE. Według Truszczyńskiego, klucz podziału tej sumy (na Polskę przypadło 20%) nie uwzględnia ani wielkości zasygnalizowanych przez Polskę nakładów, ani długości naszej. granicy.
Polska będzie się domagać wyższych plonów referencyjnych niż proponowane przez UE, ale schodzi z postulowanych 3,61 ton/ha do 3,14 ton/ha. Negocjatorzy będą się nadal starać o wyższą niż proponowana kwotę mleczną – 11 mln ton (do tej pory domagaliśmy się ponad 12 mln ton), wyższą kwotę na cukier B (przeznaczony na eksport), izoglukozę, skrobię ziemniaczaną.
Podtrzymujemy też postulat, by 82 polskie zakłady mleczarskie prawie w pełni dostosowane do wymogów UE miały możliwość skupowania i przetwarzania maksymalnie przez trzy lata po wejściu do Unii surowca niższych klas – pierwszej, a nawet drugiej. Unia proponowała kilka dni temu, by taką możliwość miało 56 zakładów.
Wystąpimy też o 4-letni okres przejściowy na stosowanie 3-procentowej stawki VAT na środki do produkcji rolnej, maszyny rolnicze i ciągniki, na nieprzetworzone i nisko przetworzone produkty rolne.