Czy przyjęta po podpisaniu Traktatu Akcesyjnego ustawa o ustroju rolnym Polski obejmie też obywateli państw UE?” Po ponadgodzinnej dyskusji na ten temat podsekretarz stanu w UKIE Jarosław Pietras i autor opinii prawnej, sugerującej błąd w Traktacie, Waldemar Gontarski, nie doszli do porozumienia.
Pietras i Gontarski, który jest dyrektorem Cenrum Ekspertyz Prawnych w Europejskiej Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Warszawie, spotkali się w środę w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Jak wyjaśnił minister, rząd bardzo poważnie traktuje wszelkie opinie dotyczące traktatu i wyników negocjacji, dlatego Urząd postanowił zapoznać się z argumentami Gontarskiego. Wyszliśmy z tego spotkania z różnicą zdań – poinformował Pietras.
W swojej opinii, sporządzonej na zlecenie Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Gontarski wskazał na błędny, jego zdaniem, zapis w Traktacie. Mówi, że „w żadnym wypadku obywatele państw członkowskich lub osoby prawne utworzone na mocy przepisów innego państwa członkowskiego, nie mogą być traktowani w sposób mniej korzystny, w zakresie nabywania gruntów rolnych i leśnych, niż w dniu podpisania Traktatu Akcesyjnego”. Regulacja ta uniemożliwi, według eksperta, objęcie obywateli państw UE nową ustawą o ustroju rolnym państwa, zawierającą ograniczenia w nabywaniu gruntów rolnych i leśnych. Sytuację uratowałoby – jego zdaniem – jedynie przyjęcie tej ustawy przed podpisaniem Traktatu, czyli przed 16 kwietnia br.
Zdaniem J. Pietrasa, taka konkluzja nie jest uprawniona, gdyż inny akt unijnego prawa – Traktat o ustanowieniu Wspólnoty Europejskiej – daje krajom UE pełną swobodę w regulowaniu zasad własności (o ile nie są one dyskryminujące). Ustawa o ustroju rolnym tego właśnie dotyczy, zatem Polska może przyjąć ustawę zarówno przed 16 kwietnia, jak i po tej dacie – tłumaczył Pietras po spotkaniu.
Ponadto – jak dodał – Polska podczas negocjacji poinformowała UE, że zamierza podjąć prace nad taką ustawą, a UE przyjęła tę informację do wiadomości we wspólnym stanowisku, kończącym rokowania w obszarze „swobodny przepływ kapitału”.
Natomiast według Gontarskiego, Traktat Akcesyjny ma charakter szczególny i modyfikuje ogólny zapis o systemie własności, zawarty w Traktacie o ustanowieniu Wspólnoty Europejskiej.
Obaj wyjaśnili też, że nieuzasadnione są uwagi dotyczące innego zapisu Traktatu Akcesyjnego, że Rada UE może przed 1 maja 2004 r. jednostronnie zmienić warunki Traktatu, dotyczące polityki rolnej. Taki zapis znajdował się we wszystkich traktach przy poprzednich rozszerzeniach UE.
Gontarski zwrócił również uwagę, że niedawno dyskutowano z nim „w sposób niemerytoryczny, wyzywając go od weterynarza”. Tu chyba była pomyłka, że niedawno podpisywałem się jako weterynarz. Do 31 lipca ub. roku w Wojewódzkim Inspektoracie Weterynaryjnym pracował Jan Gontarski, mój stryj, doktor nauk weterynaryjnych – powiedział Gontarski.
Zresztą polskie prawo przewiduje, że nawet lekarz weterynarii może robić doktorat z nauk prawnych. Złożyło się tak, że mam też dyplom lekarza weterynarii, ale ostatniego konia wyleczyłem w 1990 r. – dodał.
W poniedziałek minister ds. europejskich Danuta Hübner, komentując zarzuty Gontarskiego, powiedziała: „Jest to absolutna bzdura, którą wyjaśnialiśmy przez ostatnie tygodnie wielokrotnie i szkoda, że pan Gontarski, który jeszcze niedawno podpisywał się jako lekarz weterynarz, czy w ogóle weterynarz, wchodzi w sprawy prawne”.