Komisarz Unii Europejskiej Guenter Verheugen uważa, że nie ma już żadnych przeszkód na drodze do rozszerzenia Unii o 10 nowych krajów, w tym Polskę.
Verheugen jest przekonany, że Traktat Akcesyjny zyska aprobatę wszystkich obywateli państw wstępujących, którzy swoje uznanie wyrażą zgodnie w referendach. Nie ma ani jednego kraju, w którym musielibyśmy się obawiać większości przeciwnej traktatowi (akcesyjnemu). Tu i ówdzie problemem może być frekwencja (w referendum), ale na pewno nie wynik. Wyjątkiem jest Malta, która jest nieprzewidywalna wskutek wyraźnego podziału politycznego w kraju – powiedział komisarz. Jego zdaniem również parlamenty obecnych krajów członkowskich akceptują dokument akcesyjny.
Prawdopodobnie 9 kwietnia Traktat Akcesyjny zostanie zatwierdzony przez Parlament Europejski (na tydzień przed uroczystym podpisaniem go w Atenach 16 kwietnia).
Na koniec października komisarz zapowiada raport KE o wynikach "monitorowania" przygotowań kandydatów do wymogów członkostwa. Ale nie wierzy on, żeby Komisja musiała się posłużyć groźbą wyłączenia nowego państwa członkowskiego z tej części wspólnej polityki UE, do której reguł się nie dostosowało.
Verheugen wyraził opinię, że wywalczone przez Polskę prawo uzupełnienia dopłat bezpośrednich dla rolników z polskiego budżetu państwa było decyzją polityczną, niezbędną żeby uzyskać poparcie opinii publicznej, ale decyzja ta może stworzy pewne problemy w przyszłości. Komisarz mówił też o wynegocjowanych przez Polskę limitach produkcji mleka. Zapewnił, że nikt w Unii nie ma zamiaru ani możliwości zmniejszenia łącznego limitu produkcji mleka ani cząstkowego limitu sprzedaży hurtowej. Wprawdzie, zgodnie z zapisami rezultatów ostatniej rundy negocjacji w Kopenhadze, polska kwota mleczna będzie poddana "przeglądowi" na podstawie danych o skupie mleka w 2003 roku, ale tylko w celu zorientowania się jaka będzie faktyczna sytuacja na polskim rynku mleka, żeby zaplanować wydatki z budżetu UE na zarządzanie tą kwotą.