W Wielkiej Brytanii zima nie odpuszcza, a to dla wielu rolników oznacza problemy. Jeden bardzo poważny - systematycznie rosną ceny paliw i oleju opałowego, co z każdym miesiącem podwyższa koszty utrzymania gospodarstw.
Natomiast zaśnieżone, trudno przejezdne drogi uniemożliwiają dostawy bezpośrednio do odbiorców.
W najgorszej sytuacji są dostawcy mleka, którzy nie są w stanie zrekompensować sobie większych nakładów na energię. Każdego dnia starty rosną. Federacja Małego Biznesu wyliczyła, że w skali całego kraju dziennie to 600 milionów funtów.
Jaka część tej sumy przypada na rolników, tego na razie nie wiadomo.