Pierwsi podlascy rolnicy poznali zasady ubiegania się o unijne dopłaty. Wniosek jest jeden – o pieniądze nie będzie łatwo
W sobotę w Śniadowie przeszło 50 rolników uczestniczyło w pilotażowym
szkoleniu wypełniania wniosków o dopłaty do powierzchni
gospodarstw. Rolnicy będą wypełniali dwa formularze: o nadanie numeru
identyfikacyjnego oraz o płatności bezpośrednie – powiedział Piotr Masłowski
z biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolinictwa w Łomży. Numer
identyfikacyjny będzie „przypisany" do gospodarza i będzie podstawą do
otrzymywania unijnych pieniędzy. Bardziej skomplikowany jest wniosek o
przyznanie dopłat bezpośrednich.
Zdaniem pracowników Agencji,
najwięcej problemów może być z określeniem sposobu użytkowania gruntów i
geodezyjnym opisem powierzchni działek rolnych. Użytkownik gospodarstwa
musi opisać wszystkie działki wchodzące w skład gospodarstwa – poinformowała
Barbara Łobacz-Grys z centrali ARiMR w Warszawie. Informacje o numerach
ewidencyjnych otrzymają w ośrodkach geodezyjnych. Ale unijne dopłaty przysługują
za działki rolne. Często jest tak, że działka rolna składa się z kilku
ewidencyjnych. Dlatego rolnik, wypełniając w wniosek o przyznanie
dopłat, będzie musiał zsumować powierzchnię gruntów zajętych pod poszczególne
uprawy. Trzeba dobrze znać swoje gospodarstwo, aby z dokładnością do dwóch
miejsc po przecinku określić na przykład wielkość powierzchni, na której została
zasiana pszenica – dodaje Barbara Łobacz-Grys.
Obawy pracowników
agencji potwierdziły się. Rolnicy najwięcej problemów mieli z wypełnianiem
części geodezyjnej. Ostatecznie postanowili wnioski wypełnić w domu. To
czyste wariactwo – narzeka Zenon Sierzputowski, sołtys wsi Ratowo Piotrowo.
– Ja dopiero teraz dowiedziałem się, że kawałek ziemi po rodzicach to dwie
działki ewidencyjne. Wielu sąsiadów ma jeszcze gorzej – mają na jednym terenie
po cztery czy sześć działek. Uprawy zachodzą na różne części. Jak to teraz
poobliczać? Spodziewałem się, że wystarczy podanie ogólnych danych, że mam np. 3
ha pszenicy, 5 – ziemniaków.
Czego się boją rolnicy? Wielu z nich ma
nieregulowane formalnie sprawy własnościowe gospodarstw, często też dzierżawią
ziemię na podstawie ustnych umów i w takim przypadku nie dostaną dopłat. Skarżą
się też to, że będą musieli dokładnie obliczać powierzchnię
upraw.