Blisko 14 mld złotych trafi na polską wieś w przyszłym roku - poinformował prof. Stanisław Kowalczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi podczas poniedziałkowej konferencji w Opolu.
W konferencji „Co czeka polski rynek rolny po wejściu do Unii Europejskiej?” wzięli udział rolnicy, samorządowcy oraz przedstawiciele rządu odpowiedzialni za przygotowanie polskiej wsi do wstąpienia do wspólnoty. Jerzy Pilarczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, stwierdził, że najistotniejsze jest, aby nasi rolnicy wiedzieli, jak wypełniać wnioski o przyznanie dopłat bezpośrednich. Pomoc w ich przygotowaniu mogą uzyskać w ośrodkach doradztwa rolniczego. Szansę dla naszych rolników widział w rozwoju rolnictwa ekologicznego. Mamy 800 gospodarstw ekologicznych – przypomniał minister Pilarczyk. Kolejne 2 tysiące stara się o certyfikat. Do końca 2009 roku chcielibyśmy, aby gospodarstwa ekologiczne zajmowały 3 procent użytków rolnych. W Unii rośnie zapotrzebowanie na ekologiczną żywność. 14 miliardów zł na rolnictwo to prawdziwy deszcz pieniędzy. Dla porównania, w tym roku z krajowego budżetu dla rolników przeznaczono około 4 mld złotych. Po przystąpieniu Polski do Unii na wieś trafią pieniądze z dopłat bezpośrednich (ok. 6 mld zł), przewidziane na rozwój obszarów wiejskich (3 mld zł), na interwencję rynkową, czyli te, które Agencja Rynku Rolnego może przeznaczyć na skup płodów rolnych (ok. 850 mln zł) oraz na fundusze strukturalne, m.in. rozwój rybołówstwa (ok. 260 mln zł). Na razie kłopotów nie muszą obawiać się ci, którzy mają ponad hektar ziemi, ale jej nie uprawiają. Będą mogli starać się o dopłaty, bo przepisy nie określają, że ziemia musi być obsiana. Takich fikcyjnych rolników jest około 80, a nawet 100 tysięcy – szacuje prof. Stanisław Kowalczyk.