Co będzie, jeśli IACS nie ruszy na czas. To pytanie powinno spędzać sen z powiek Millerowi i jego ministrom. To oni przecież będą świecić oczami, gdy przyjdzie się tłumaczyć przed rolnikami, dlaczego nie dostali obiecanych dopłat - pisze publicystka "Naszego Dziennika" Małgorzata Goss.
Co będzie, kiedy przyjdzie zamknąć dwa tysiące zakładów przetwórczych, które nie mają pieniędzy na dostosowanie do standardów UE? - pyta publicystka "ND". – Nadgorliwość weterynarzy podczas kontroli będzie karana - zagroził minister Pilarczyk, jakby czując pismo nosem. Tyle tylko, że jeśli nie zrobią tego rodzime służby, to o zamknięciu zdecydują ich unijni koledzy.
Jak wyjaśnić młodzieży, że nie będzie jej na razie wolno pracować na Zachodzie, bo kraje, które deklarowały zgodę dziś się z tego wycofują? Pytania można ciągnąć bez końca - podkreśla publicystka "ND". I dodaje: – Rząd naobiecywał dużo, dziś... stąpa po kruchym lodzie. A wszystko dlatego, że swego czasu ideologia przesłoniła mu zdrowy rozsądek.