Danuta Huebner będzie polskim komisarzem w Komisji Europejskiej. "Gazeta Wyborcza" dowiedział się, że premier Leszek Miller postanowił zgłosić kandydaturę Huebner w zeszły wtorek, po rozmowie z prezydentem.
Gazeta przypomina, że ostateczna decyzja, kto uzyska posadę w Brukseli,
należy do szefa Komisji Europejskiej Romano Prodiego i jest zapowiadana na
koniec lutego. Jednak, zdaniem dziennika, Prodi ucieszy się z kandydatury
polskiej minister do spraw europejskich.
Gdy Leszek Miller był w zeszłym
roku w Brukseli, Prodi wypytywał polskiego premiera, czy zaproponuje Danutę
Huebner. Polskiego komisarza będą jeszcze czekać przesłuchania w Parlamencie
Europejskim podczas jego sesji w Brukseli w ostatnim tygodniu kwietnia. Komisarz
zacznie urzędowanie po pierwszym maja.
Gazeta pisze, że jeśli Danuta
Huebner zostanie komisarzem, to nie otrzyma żadnej teki i będzie tylko
uczestniczyć w dyskusjach i głosowaniach. 1 listopada zacznie bowiem działać
nowa, ukonstytuowana wedle traktatu z Nicei, ograniczona do 25 osób Komisja z
pięcioletnią kadencją. Zdaniem ekspertów, politycy z nowych państw Unii, wybrani
do Komisji teraz, będą mieć największe szanse, by jesienią dostać ponowne
nominacje.
Gazeta dowiedziała się, że minister Huebner mogłaby wtedy
liczyć na jakiś wpływowy dział w Komisji, choć nie któryś z najważniejszych.
Mogłaby się na przykład zajmować sprawami sprawiedliwości lub energii i
transportu.