Przyjęta wczoraj przez europejskich komisarzy strategia rozszerzenia to znak, że Unia przyjmie dziesięć krajów na członków w 2004 r. Będzie ich jednak nadzorować po zakończeniu negocjacji, a nawet po uzyskaniu członkostwa w Unii, ponieważ większość kandydatów, z Polską na czele, ma jeszcze ogromną pracę do wykonania. Dlatego strategia Komisji zawiera kilkustopniowe mechanizmy ochronne – przez jednych zwane "bezpiecznikami", a przez innych po prostu "batem".
Najbardziej neutralny środek nadzoru to "monitoring", czyli śledzenie
postępów lub ich braku we wdrażaniu unijnego prawa, funkcjonowaniu administracji
itd. Bruksela może też wystosować listy z konkretnymi ostrzeżeniami, sięgnąć po
tzw. klauzule ochronne w traktacie, a w ostateczności nałożyć na nowych członków
wysokie kary finansowe (w przypadku łamania unijnego prawa będzie kierować
sprawę do Trybunału Sprawiedliwości, który orzeka po trwającej średnio dwa lata
procedurze i przy założeniu, że pozwany kraj nie poprawi się).
Monitoring
obejmie okres od końca negocjacji aż do naszego wejścia do Unii. Komisja
sprawdzi, jak spełniamy obietnice dane w negocjacjach i niewypełnione wciąż
ekonomiczne kryteria członkostwa. Pod lupą znajdzie się też administracja.
Komisja uważa, że w celu łagodnego włączenia bezprecedensowej liczby
nowych państw członkowskich do wspólnej polityki w różnych dziedzinach trzeba
wprowadzić specjalną klauzulę ochronną – zgodzili się komisarze. Klauzula ta
znajdzie się w traktacie. Ma ona "pozwolić Komisji poczynić odpowiednie kroki w
razie poważnego zakłócenia lub groźby poważnego zakłócenia w funkcjonowaniu
jednolitego rynku lub na obszarze wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości
wskutek możliwego niedotrzymania zobowiązań podjętych w
negocjacjach".
Wymieniona klauzula ma obowiązywać maksymalnie dwa lata.
Komisja jednak nie wyjaśnia, na czym miałyby polegać "odpowiednie kroki". Raczej
nie będą to karne cła – chodzi raczej o dmuchanie na zimne, niż o realną groźbę.
Zdaniem minister ds. europejskich Danuty Hübner "klauzula ochronna" obowiązująca po rozszerzeniu "nie jest niczym szczególnym – pojawiła się już w poprzednich traktatach akcesyjnych (ze Szwecją, Finlandią i Austrią), choć nigdy jej w praktyce nie zastosowano". Poza tym z "klauzul" korzystać będą mogli także nowi członkowie UE, np. gdy stwierdzą nadmierny import.
Polska jednak nie będzie mogła samowolnie decydować o uruchomieniu mechanizmów ochronnych, gdyż będą musiały je zaakceptować Komisja Europejska i państwa UE.