I stało się. W dwunastu państwach Unii Europejskiej o północy 1 stycznia 2002 roku do obiegu weszła nowa waluta euro.
Na obszarze Wspólnoty zamieszkałym przez 304 miliony osób w pierwszej sekundzie po północy 2002 roku większość ze 120 tysięcy bankomatów zaczęła wydawać euro o nominale 20 i 50. Wyższe nominały – 200 i 500 – zostaną wprowadzone za dwa tygodnie. Szacuje się, że wówczas wartość gotówki na rynku dojdzie do 640 mld euro.
W Eurolandzie na sylwestrową noc przygotowanych zostało 6 mld banknotów i 37,5 mld monet euro o łącznej wartości 144 mld euro. Pierwszego zakupu za nową walutę dokonał na oczach reporterów jeden z mieszkańców należącej do Francji wyspy Reunion na Oceanie Indyjskim, gdzie z racji różnicy w czasie euro zawitało najwcześniej.
Jedynym krajem Wspólnoty, który zdecydował się od 1 stycznia 2002 roku na pozbawienie statusu środka płatniczego swojej rodzimej waluty są Niemcy. Jednakże zarówno przedsiębiorstwa handlowe, jak i usługowe zobowiązały się, że do końca lutego będą przyjmować marki. Szczególnie historyczny wymiar zmiany waluty miał miejsce w Grecji, gdzie drahma obowiązywała przez blisko 2 tysiące lat.
Od 1 stycznia tabela kursów walut w kantorach ma zatem o 12 pozycji mniej. Czy teraz euro będzie konkurowało z dolarem amerykańskim? Zdaniem prezesa Europejskiego Banku Centralnego (ECB) Wima Duisenberga celem wprowadzenia wspólnej waluty nigdy nie było konkurowanie z dolarem, ale zapewnienie niskiej inflacji, równowagi finansów publicznych i osłony gospodarki europejskiej przed kryzysami walutowymi na świecie. To się całkowicie udało.
Przy wprowadzaniu wspólnotowej waluty do obiegu, jak zauważył Pedro Solbes, komisarz UE ds. walutowych, nie zanotowano przypadku wprowadzenia fałszywych banknotów euro. Natomiast zaobserwowano falę fałszerstw starych banknotów, które wychodzą z obiegu.
A co my mieszkańcy spoza UE zyskamy na wprowadzeniu euro? Po pierwsze – zostaliśmy uwolnieni od kosztownej wymiany pieniądza, a po drugie – mamy możliwość porównania cen i dokonania zakupu tam, gdzie będzie to dla nas korzystniejsze.
IL, za Rzeczpospolitą