Wyniki negocjacji członkowskich są interpretowane w sposób korzystny dla naszego rolnictwa – powiedział po rozmowach w Komisji Europejskiej, stojący na czele polskiej delegacji, wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa.
Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej maksymalne dopłaty bezpośrednie będą przysługiwały uprawom zajmującym 85 – 90% powierzchni użytków rolnych w naszym kraju – mówią polscy eksperci po poniedziałkowych rozmowach w Komisji Europejskiej. W pierwszych trzech latach członkostwa wyniosą one 55, 60 i 65% sumy dopłat należnych Polsce, z tym, że mniej więcej połowa będzie pochodziła z Unii, a resztę musi wygospodarować rząd z budżetu państwa. Na górny pułap mogą liczyć rolnicy produkujący dotowane w Unii zboża, rośliny oleiste i wysokobiałkowe, bydło i owce oraz tytoń i chmiel. Pozostałe 10 – 15% powierzchni przypada na uprawę produktów, którym w Unii w ogóle nie przysługują dopłaty bezpośrednie: ziemniaków, buraków cukrowych, owoców i warzyw. Ich polscy producenci dostaną podstawowe dopłaty, czyli będą uczestniczyli w podziale 25% sumy należnych Polsce dopłat, finansowanych prosto z budżetu unijnego.
Interpretacja proponowanych zapisów w Traktacie Akcesyjnym jest taka, że będziemy mogli stosować również współfinansowanie, czyli uzupełnienie z budżetu krajowego i z funduszu rozwoju wsi, w postaci dopłat do hektara. – tłumaczył Plewa. Zaznaczył także, że producenci ziemniaków, buraków cukrowych, owoców i warzyw oraz wieprzowiny będą uzyskiwali wyższe ceny i dodatkowo będą mieli dopłaty podstawowe (25%), tak że ich sytuacja konkurencyjna powinna być dobra. Plewa uważa, że opłacalną będzie produkcja ziemniaków, które dostaną w Polsce dopłaty podstawowe, a w Unii nie ma w ogóle dopłat. Środki, które uda się zaoszczędzić wskutek przyznania dodatkowego wsparcia tylko rodzajom produkcji dotowanym w Unii decyzją rządu mogą zostać przeznaczone dla naszych producentów zbóż.
Na sugestie dziennikarzy, że Polska musi w końcu pogodzić się z tym, że nie wszystkie hektary ziemi rolniczej w Polsce dostaną takie same dopłaty. Interpretacja jest taka, że można stosować uzupełnienia z budżetu krajowego i z II filaru do hektara, czyli w taki uproszczony sposób, w jaki chciała strona Polska – odpowiedział Plewa.