Wypalanie traw niszczy środowisko i może być przyczyną pożarów. Teraz grozi za nie utrata sporej części dopłat bezpośrednich.
Pełne dopłaty bezpośrednie przysługują do działek, na których są przestrzegane zasady tzw. dobrej kultury rolnej. "Dla łąk podstawowe wymagania, to konieczność koszenia łąk co najmniej raz w roku i usuwanie rośliny co najmniej do 31 lipca każdego roku oraz zakaz wypalania łąk, pastwisk i ściernisk" - powiedział Mariusz Lęgowski, z ARiMR.
W płatnościach za ubiegły rok rolnikowi nie przysługiwały dopłaty do działek, na których stwierdzono wypalanie. Teraz kara będzie odnosić się do całej kwoty dopłat. Na razie jest to zmniejszenie płatności o 20% a może być jeszcze więcej. "Rolnicy, których będziemy kontrolować, u których stwierdzimy wypalanie trawy powinni wykazać dokument zgłoszenia tego wypalania do straży pożarnej. W każdym przypadku, gdy to zgłoszenie nie nastąpiło, będziemy uważać to wypalenie za celowe" - ostrzegł Mariusz Lęgowski z ARiMR.
Ci rolnicy, którzy ubiegają się o dodatkowe płatności z tytułu gospodarowania na obszarach o niekorzystnych warunkach lub wspierania przedsięwzięć rolnośrodowiskowych, będą sprawdzani czy przestrzegają zwykłej dobrej praktyki rolniczej. "Kontrolując zwykłą dobra praktykę rolniczą wchodzimy do gospodarstwa sprawdzamy między innymi czystość i utrzymanie tego gospodarstwa. A więc wchodzimy bezpośrednio do budynków tak, że te wymagania są znacznie szersze" - dodał Mariusz Lęgowski.
Ale tu rolnicy nie będą karani od razu. Pierwsze jest ostrzeżenie, dopiero zaniedbania wykryte podczas drugiej kontroli mogą spowodować zmniejszenie płatności.