W Unii Europejskiej będzie obowiązywać tzw. klauzula solidarności, przewidująca, że w przypadku ataku terrorystycznego w jednym kraju członkowskim, pozostałe udzielą mu wszelkiej pomocy, także wojskowej; powstanie również urząd unijnego koordynatora do walki z terroryzmem - takie są pierwsze decyzje unijnego szczytu 25 przywódców obecnej i poszerzonej UE, który rozpoczął się wczoraj w Brukseli. Późnym wieczorem zaczęły się rozmowy o konstytucji europejskiej.
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania przywódców 25 krajów okazało się, że nie wszyscy są optymistami co do szybkiego uchwalenia eurokonstytucji. Premier Włoch Silvio Berlusconi nadal nie wierzy, że kompromis uda się osiągnąć w najbliższym czasie. - Nie sądzę, żeby było to możliwe do czerwca, bo wciąż zbyt wiele krajów ma dość rozbieżne wizje porozumienia - przekonywał Berlusconi.
- Miło mi was znowu widzieć, już się za wami stęskniłem - witał dziennikarzy, śmiejąc się, kanclerz Niemiec Gerhard Schröder, ale na temat kompromisu wolał się nie wypowiadać.
Znacznie większym optymistą był szef belgijskiej dyplomacji Louis Michel. - Jesteśmy rzeczywiście bardzo blisko kompromisu, więc jesteśmy optymistami. Trzeba wykorzystać dość sprzyjający kontekst - mówił Michel, nawiązując do licznych ostatnio deklaracji, że po ataku terrorystycznym w Madrycie Unia potrzebuje jedności i siły.
Powtórzył jednak zdecydowane stanowisko Belgii, że w przyszłej konstytucji musi znaleźć się zapis, że decyzje w radzie ministrów UE będą zapadać w systemie podwójnej większości. Nie wykluczał jednak podniesienia tzw. progu krajów z 50 do 55 proc. i progu ludnościowego z 60 do 65 proc., co wzmacniałoby pozycje średnich krajów. Podobny pomysł kanclerz Niemiec Gerhard Schröder przedstawiał wcześniej premierowi Leszkowi Millerowi.
W kuluarach mówi się, że Polska i Hiszpania mogłyby przystać na ten system właśnie pod warunkiem podniesienia progu ludności, bo wtedy oba kraje zachowałyby możliwość blokowania niekorzystnych dla nich decyzji, w radzie ministrów UE, podobne możliwości dawał im wcześniej traktat nicejski.