Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Kompromis albo kryzys w UE

16 czerwca 2005
Przywódcy 25 państw Unii Europejskiej, którzy zbiorą się w czwartek na szczycie w Brukseli, spróbują uzgodnić plany budżetowe UE na lata 2007-2013, żeby udowodnić, że mimo fiaska referendów we Francji i Holandii zjednoczona Europa nie poddaje się kryzysowi.

Albo budżet, albo kryzys - ostrzegł w środę przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.

Porozumienie nie będzie łatwe, bo tak ważne państwa członkowskie jak Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Holandia z różnych powodów wyrażały do ostatniej chwili niezadowolenie z propozycji kompromisu przygotowanej przez Luksemburg, który przewodniczy w tym półroczu pracom UE.

Luksemburg proponuje, aby unijny budżet sięgał w latach 2007- 2013 średnio 1,056 proc. dochodu narodowego brutto (DNB), jeśli brać pod uwagę w tzw. zobowiązaniach, i 1 proc. DNB, jeśli uwzględnić realne wydatki (są zwykle nieco niższe od zobowiązań ze względu na wieloletnią realizację części przedsięwzięć wspieranych przez budżet unijny i niepełne wykorzystanie przydzielonych środków). Ten 1 proc. DNB to ok. 800 ml euro, z czego Polska mogłaby uzyskać ok. 10 proc. Po odjęciu składki dawałoby to na czysto 60-64 mld euro w ciągu siedmiu lat.

W środę wieczorem Luksemburg przedstawi kolejną propozycję kompromisu, która ma tylko nieznacznie różnić się od dotychczasowej - zapewnił w środę rano premier tego kraju, Jean- Claude Juncker. Powiedział on w Parlamencie Europejskim, że jest "prawie pewny", iż na czwartkowo-piątkowym szczycie nie uda mu się doprowadzić do porozumienia w sprawie budżetu Unii na lata 2007- 2013. Juncker mówił też o "ogniskach oporu", wciąż utrzymujących się w negocjacjach nad budżetem UE. Ostrzegł oporne kraje, że zaproponuje powszechne cięcia wydatków, żeby jednak spróbować doprowadzić do kompromisu na unijnym szczycie.

Premier Luksemburga powiedział, że wszystkie kraje UE - z wyjątkiem Wielkiej Brytanii - uważają, że "należy rozważyć korektę rabatu brytyjskiego". Chodzi o zwrot części składki członkowskiej, który Londyn wywalczył sobie w 1984 roku. W ocenie Luksemburga, porozumienie w sprawie "rabatu brytyjskiego" jest kluczem do kompromisu w sprawie budżetu UE na lata 2007-2013. Luksemburg zaproponował zamrożenie rabatu brytyjskiego na obecnym poziomie, czyli 4,6 mld euro. Jeśli tak by się nie stało, brytyjski upust do unijnej kasy w najbliższym czasie podwoiłby się.

Premier Wielkiej Brytanii Tony Blair zdecydowanie odmawia redukcji brytyjskiego rabatu. W jego ocenie, o zwrocie brytyjskiej składki można rozmawiać tylko pod warunkiem dogłębnej "restrukturyzacji" unijnego budżetu. Miałaby ona polegać m.in. na cięciu wydatków na rolnictwo. Nie chce o tym słyszeć Francja. Jedynym ustępstwem, które mogłaby wziąć pod uwagę, jest niewielka redukcja łącznych dotacji rolnych dla 25 obecnych państw UE, aby "zrobić miejsce" w tej rubryce budżetu dla Bułgarii i Rumunii. Maja one przystąpić do Unii i zacząć korzystać ze wspólnej kasy w 2007 lub 2008 roku.

Oprócz Wielkiej Brytanii wetem zagroziły także Włochy, stając w obronie funduszy na biedne regiony na południu Półwyspu Apenińskiego. Z kolei Holandia i Niemcy domagają się redukcji swoich składek członkowskich. Holendrzy wpłacają do unijnego budżetu najwięcej w przeliczeniu na jednego mieszkańca, a Niemcy - najwięcej w liczbach bezwzględnych.

Z drugiej strony, kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder sygnalizował wcześniej gotowość do ustępstw, jeśli podobna postawę zajmą inne kraje.

Również najwięksi beneficjenci unijnego budżetu - dotychczasowy Hiszpania i przyszły Polska - dają do zrozumienia, że będą "elastyczne", bo w ich interesie leży jak najszybsze uzgodnienie planów budżetowych na lata 2007-2013. W miarę upływu czasu coraz więcej regionów Hiszpanii, bogacąc się, traci prawo do unijnego wsparcia. Poza tym przeciąganie dyskusji grozi późniejszym uruchomieniem nowych programów pomocy dla uboższych krajów i regionów UE. Zdaniem polskiego premiera Marka Belki, po odrzuceniu przez Francję i Holandię unijnej konstytucji szanse na kompromis budżetowy są nieco większe.

Zgodnie z pierwotną propozycją Komisji Europejskiej, zobowiązania unijnego budżetu sięgałyby w latach 2007-2013 średnio 1,24 proc. DNB poszerzonej UE. Jednak sześć bogatych państw UE, które wpłacają do unijnej kasy znacznie więcej, niż z niej otrzymują, chce, by do 2013 roku zamrozić budżet na poziomie 1 proc. DNB.

POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę