Projekt reformy unijnej polityki rolnej nagradza rolników, którzy produkując żywność stawiają na jakość, a nie ilość, dbają o ziemię i zwierzęta hodowlane. Polscy właściciele dużych gospodarstw mogą oczekiwać na takie same dopłaty co unijni konkurenci o dwa lata wcześniej niż dotychczas proponowała Bruksela - po siedmiu latach od wejścia do UE.
Komisarz rolny Franz Fischler przedstawiając projekt reformy unijnej polityki rolnej powiedział: – Chcemy, aby rolnicy stali się przedsiębiorcami, aby kierowali się głosem konsumentów i rynku. Europejskie rolnictwo ma wytwarzać żywność wysokiej jakości, niezbyt drogą, a przy tym metodami przyjaznymi dla środowiska.
Aby osiągnąć wyznaczone cele, Unia zakłada zmniejszenie dopłat bezpośrednich dla rolników (ale tylko tych dużych) o 20 proc. w ciągu siedmiu lat i przeznaczenie zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy na rozwój wsi. Natomiast bez zmian ma pozostać wielkość rocznego budżetu UE - 40,5 mld euro.
Wicepremier i minister rolnictwa Jarosław Kalinowski określił jako dobre nowe propozycje KE o stopniowym zmniejszeniu dopłat bezpośrednich i innym sposobie ich przyznawania. Kalinowski podkreślił jednocześnie, że nasze rolnictwo od pierwszego dnia członkostwa w Unii musi mieć zagwarantowane równe warunki konkurencji. Również Danuta Huebner, minister ds. europejskich, pozytywnie oceniła projekt reform stwierdzając, że zmierza on w dobrym kierunku.
Propozycje projektu i jego przyjęcie przez stronę polską dobrze rokują kolejnym negocjacjom.