Alarm jest niepotrzebny. Fundusze strukturalne dla Polski nie są zagrożone, Polska ryzykuje tylko, że mogą chwilę później napłynąć - twierdzi Komisja Europejska
Bruksela nie potwierdza alarmistycznych informacji, jakoby fundusze strukturalne w Polsce były zagrożone, i to zdecydowanie. - Widziałem w jednej z polskich gazet, że występuje tak zwane zagrożenie dla funduszy strukturalnych w Polsce. Jeśli to dowcip, to w złym guście, jeśli to nie dowcip, to jest to również w złym stylu - powiedział w piątek rzecznik Komisji Europejskiej Pierre- Jerome Henin, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Owszem - przyznał Henin - Polska nie spełnia jeszcze warunków niezbędnych, żeby mogła ubiegać się o fundusze strukturalne z Unii Europejskiej, ale, podkreślił jednocześnie, że nie grozi to jeszcze przepadnięciem funduszy - lecz co najwyżej opóźnieniem wypłat. Zresztą i tak faktyczne transfery gotówkowe z Brukseli do Polski będą mogły nastąpić najwcześniej po 1 maja 2004 r., gdy już formalnie będziemy członkiem Unii.
Polsce brakuje przede wszystkim zakończenia procesu legislacyjnego ustawy o zamówieniach publicznych oraz ustawy o Narodowym Programie Rozwoju. Brakuje też niektórych podstaw (aktów) prawnych do udzielania pomocy publicznej dla przedsiębiorców - jako że fundusze strukturalne dla firm podpadają częściwo pod reguły polityki konkurencji. - Trzeba to oddramatyzować, nie ma powodu wytykać Polski palcem - apelował Henin.
Przypomnijmy, że "Gazeta Wyborcza" już wielokrotnie pisała - m.in. w październiku i listopadzie br. - że z powodu braku nowelizacji ustawy o ZP nie będzie można przyspieszyć terminu rozpisania przetargów w projektach unijnych. Przedstawiciele rządu obiecywali wówczas maksymalne przyspieszenie prac.