Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Kolejna wojna handlowa?

21 lipca 2010
To się Amerykanom nie spodoba. Unijni parlamentarzyści wzywają do zakazu importu wołowiny i materiału zarodowego zza oceanu, póki tamtejsze władze nie zagwarantują, że nie pochodzi od klonowanych zwierząt. Politycy zdają sobie sprawę, że może to zaognić stosunki handlowe z USA. Dopiero niedawno zażegnano spór o banany, a ten o mięso może być znacznie poważniejszy.

Szkocki deputowany Struan Stevenson uważa, że europejskim konsumentom nie można zagwarantować, że importowane mięso, które kupują w sklepach nie pochodzi od klonowanych zwierząt. W krajach takich jak Stany Zjednoczone, Brazylia, czy Argentyna kwestia ta nie jest uregulowana- twierdzi europarlamentarzysta. Istotnie w USA dopuszczono do sprzedaży mięso od klonowanych zwierząt, bo tamtejsza administracja stwierdziła, że niczym się nie różni od tego otrzymywanego ze zwierząt urodzonych naturalnie. Amerykańscy producenci nie muszą także specjalnie znakować tak zwanej „klonowanej” żywności. I to właśnie wzbudza największe kontrowersje w Europie, bo według unijnych polityków konsumenci mają prawo wiedzieć co kupują.

    
------------------
    

Unijni rolnicy coraz bardziej ekologiczni. Z najnowszego raportu Komisji Europejskiej wynika, że powierzchnia upraw organicznych wzrosła do przeszło 7,5 milionów hektarów. W 2000 roku było to 4 miliony. Najwięcej ekologicznych gospodarstw jest w Hiszpanii. To pewien paradoks, bo również tam jest najwięcej plantacji genetycznie modyfikowanych roślin. Na drugim miejscu są Brytyjczycy. Na miano najbardziej ekologicznych zasługują jednak Austriacy, bo tam aż ponad 15% upraw, to produkcja organiczna. Ale żeby nie było za słodko eksperci dodają łyżkę dziegciu do tej beczki z miodem. Recesja mocno dała w kość ekorolnikom. W niektórych krajach sprzedaż organicznych produktów spadła nawet o kilkanaście procent wpędzając w kłopoty finansowe niejedno gospodarstwo.

    
------------------
    

Ważniejsze zdrowie publiczne, czy zarobek? Wydaje się, że chęć zysku przeważa. Brytyjscy eksperci alarmują, że z powodu otyłości cierpi coraz więcej osób. Wprowadzenie specjalnego podatku na niezdrową żywność, odstraszyłby od jej kupowania i uchroniłoby rocznie ok. 3 tysięcy osób przed śmiercią. Opodatkowanie fast- fooodów zmniejszyłoby także wydatki państwa na leczenie otyłych o jakiejś 6 miliardów funtów rocznie. Ale na to nie zgadzają się jej producenci. Twierdzą, że koszty poniosą oni i najbiedniejsi, którym wydatki na żywność pochłaniają większą część dochodów.

Julian Hunt- Federacja Producentów Żywności i Napojów„Wiele produktów już teraz jest obciążonych podatkami i nie ma żadnych dowodów na to, że jeśli nałożymy opłaty na tłuste produkty, to ich sprzedaż spadnie. To niewykonaln i trudne do wyegzekwowania.”

A może zamiast obciążeń podatkowych informacje na opakowaniach, podobne do tych, które ostrzegają przed paleniem? Eksperci chwalą pomysł, ale nie widzą zaangażowania ze strony branży spożywczej. A problem dosłownie i w przenośni rośnie w oczach. Już ponad 1/4 dorosłych Brytyjczyków ma nadwagę, a otyłość u dzieci jest coraz powszechniejsza.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę