KE chce m.in., by inspektorzy mogli przeprowadzać kontrole także poza wodami terytorialnymi swojego państwa. Unijni inspektorzy podlegający bezpośrednio KE mają mieć prawo do inspekcji bez wcześniejszego powiadomienia. W propozycji nowego rozporządzenia KE przewiduje ponadto system punktów karnych dla rybaków łamiących przepisy - co po określonej liczbie wykroczeń doprowadzi do automatycznej utraty licencji.
Zdaniem unijnego komisarza ds. rybołówstwa Joe Borga obecny system, oparty na limitowaniu kwot połowowych kontrolowanych przez kraje członkowskie, "stał się przedmiotem kpin", bowiem nieuczciwi rybacy nic sobie z niego nie robią, nagminnie wyławiając więcej ryb niż im wolno. Sankcje są inne w każdym kraju, a jakość kontroli pozostawia - zdaniem KE - wiele do życzenia.
"Kontrola i egzekwowanie limitów połowowych musi być podstawą unijnej polityki rybołówstwa. Teraz to nasza pięta achillesowa, podważająca wiarygodność wszystkich innych podejmowanych przez nas środków" - powiedział Borg na konferencji prasowej.
"Przyszłość zrównoważonego rybołówstwa wymaga, aby obecny nieskuteczny, kosztowny i skomplikowany system z 1993 roku został zastąpiony systemem, który rzeczywiście może przynieść dobre rezultaty" - dodał.
Zapewnił, że nowy system pozwoli na szybki przepływ informacji: kto, gdzie, kiedy i ile złowił danego gatunku ryb. KE planuje bowiem wykorzystanie na większą skalę niż dotychczas satelitarnego systemu monitorowania statków, elektronicznych dzienników połowowych i elektronicznego raportowania danych. Ponadto zwiększony zostanie zakres kontroli: będą one się odbywały nie tylko na morzu, ale także w portach, punktach przeładunku, przetwórstwa, podczas transportu i sprzedaży.
KE proponuje, by w całej UE wprowadzić jednolity system kar za kłusownictwo i przełowienia, oparty na komercyjnej wartości wyłowionych nielegalnie ryb. Spójności i przejrzystości sankcji ma służyć system punktów karnych dla kapitanów i armatorów. KE proponuje też sankcje dla krajów, które łamią przepisy unijnej polityki rybołówstwa - np. przymykając oko na kłusownictwo. KE grozi zawieszeniem lub zmniejszeniem pomocy finansowej, zamykaniem łowisk oraz redukcją kwot połowowych.
Główny ciężar kontroli tego, czy rybacy przestrzegają kwot i przepisów wspólnej polityki rybołówstwa, ma nadal spoczywać na krajach członkowskich. Rolą KE pozostanie pilnowanie, czy kraje wywiązują się z tego obowiązku. By zapewnić lepszą koordynację działań, KE proponuje jednak rozszerzenie uprawnień podlegającej jej Wspólnotowej Agencji Kontroli Rybołówstwa, a także polepszyć wymianę informacji między odpowiednimi służbami krajów członkowskich.