Prezydent Jacques Chirac zaatakował na poniedziałkowej konferencji prasowej w Brukseli, państwa kandydujące do Unii Europejskiej, zarzucając im, że zbyt szybko przyłączyli się do twardego stanowiska USA wobec Iraku. Kandydaci zgodnie odrzucili krytykę prezydenta Francji.
Zdaniem Chiraca kandydaci nie są dobrze wychowani, bo przed podjęciem decyzji nie konsultowali się ze wszystkimi państwami Unii (w domyśle – nie pytali o zdanie Francji). Premierzy i szefowie dyplomacji krajów kandydujących do UE we wtorek w "miniszczycie" z najwyższymi rangą przedstawicielami UE w Brukseli odrzucili krytykę Chiraca.
Polski minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz, wyraził oczekiwanie, że Francja będzie respektowała prawo Polski do wyrażania swoich opinii, tak jak Polska respektuje takie prawo Francji.
Premier Słowenii Anton Rop uważa, że Słowenia może się spodziewać równego traktowania dopiero, gdy wejdzie do Unii. Dopóki nie przystąpimy, będziemy narażeni na tego rodzaju traktowanie – powiedział dziennikarzom.
Szef rządu czeskiego Vladimir Szpidla świadczył, że nie zgadza się ani z formą, ani z treścią wypowiedzi Chiraca, ale uważa sprawę za zamkniętą.
Premier Węgier Peter Medgyessy powiedział, że jest wystarczająco dobrze wychowany, żeby nie odpowiadać na takie oświadczenia. Wszyscy mają prawo się wypowiadać, także pan Chirac. Nie wierzy on, iżby – jak ostrzegał Chirac – postawa kandydatów mogła osłabić poparcie opinii publicznej w krajach Unii dla poszerzenia i zablokować proces jego ratyfikacji.
Zarówno Cimoszewicz, jak i minister spraw zagranicznych Łotwy Sandra Kalniete zwrócili uwagę, że wypowiedź prezydenta Francji nie odzwierciedla stanowiska całej Unii.
Cimoszewicz apelował, żeby Polacy nie sugerowali się wypowiedzią prezydenta Francji, kiedy będą głosować w czerwcowym referendum. My będziemy rozstrzygali o członkostwie Unii w naszym referendum i należy odnosić się do oficjalnych stanowisk, prawa i procedur funkcjonujących w Unii, a nie do poglądów wyrażanych przez nawet najpoważniejszych polityków, reprezentujących poszczególne kraje członkowskie – mówił.
Minister ds. integracji europejskiej Danuta Hübner uważa, iż wypowiedzi prezydenta Jacquesa Chiraka pod adresem krajów kandydujących do UE były politycznie infantylne oraz niefortunne i zaskakujące.