Ruch Katolicko-Narodowy, Porozumienie dla Polski, Ruch Odbudowy Polski i NSZZ "S" Rolników Indywidualnych będą wspierać uczestniczące w kampanii referendalnej "Głos – Fundację dla zachowania Polskiego Dziedzictwa" oraz Stowarzyszenie " NIE dla Unii Europejskiej".
Ugrupowania te zapowiadają, że będę prowadzić własną kampanię informacyjną o
Unii oraz chcą czuwać nad prawidłową organizacją i przebiegiem głosowania
poprzez swoich przedstawicieli w komisjach referendalnych i mężów
zaufania.
Przedstawiciele RKN, ROP i PdP podkreślili na konferencji
prasowej 30 kwietnia, że z ich punktu widzenia bilans strat i zysków wynikający
z integracji z Unią jest negatywny.
Polska straci na wejściu do Unii
Europejskiej, przyjmując warunki, które są zaprezentowane przez rząd Leszka
Millera, i utrwali się raczej zacofanie Polski w stosunku do krajów Unii
Europejskiej – powiedział szef RKN Antoni
Macierewicz.
Przedstawiciele RKN, ROP i PdP uważają, że jednostronne
zaangażowanie w kampanię na rzecz integracji z UE władz państwa jest
bezprecedensowe. Podkreślili, że "jako osoba firmująca kampanię prounijną
występuje Prezydent RP, którego urząd jest powołany do reprezentowania całego
narodu".
Podjęcie takiej intensywnej kampanii przez głowę państwa, z
zaangażowaniem funduszów i środków państwowych, jest w moim przekonaniu
złamaniem podstawowej zasady działania tego urzędu – ocenił przewodniczący
ROP, były premier Jan Olszewski.
Jego zdaniem, gdyby prezydent miał
firmować – agresję propagandową na polskie społeczeństwo, próbującą narzucić
stanowisko prounijne, to to praktycznie kwalifikuje głowę państwa, biorącą
udział w tego rodzaju zabiegach, do odpowiedzialności przed Trybunałem
Stanu.
RKN, ROP i PdP domagają się równego dostępu do mediów
publicznych w kampanii referendalnej. Według Macierewicza, rząd prezentuje –
politykę narzucania propagandowo fałszywego obrazu rzeczywistości i
niedopuszczania do mediów wszystkich, którzy chcą obiektywnie informować o
UE.
Dodał, że z ich wyliczeń wynika, iż w "Wiadomościach" programu I
TVP, – na 40 sekund informacji, które kwestionują wejście Polski do Unii,
mamy 20 minut agitacji za integracją.
Zdaniem reprezentantów RKN, ROP
i PdP, czas w mediach publicznych powinien być po równo podzielony między
zwolenników i przeciwników integracji Polski z UE.
Są oni także
zaniepokojeni możliwością zaistnienia nieprawidłowości podczas głosowania w
związku tym, że jest ono dwudniowe. Dlatego zaapelowali, aby te osoby, które "są
świadome tych zagrożeń", głosowały raczej w drugi dzień referendum – 8 czerwca.
Tak, aby uniemożliwić – jak powiedział Macierewicz – w nocy między dniami
głosowania dokonywanie jakichkolwiek zmian i manipulacji
głosami.
Przedstawiciele RKN, ROP i PdP zaapelowali też do wszystkich
"sceptycznych" organizacji, które będą uczestniczyły w kampanii, by
"zmobilizowały siły" i wprowadziły swoich reprezentantów do wszystkich komisji
referendalnych oraz powołały mężów zaufania.
Szef PdP Gabriel Janowski
zapowiedział, że powstanie "mapa słabszych punktów" i będą prowadzone rozmowy,
aby również w tych miejscach w komisjach referendalnych znaleźli się
przedstawiciele organizacji sprzeciwiających się wejściu do UE.
"Głos –
Fundacja dla zachowania Polskiego Dziedzictwa" działa od 1992 r., jej prezesem
jest poseł RKN Robert Luśnia, natomiast Stowarzyszenie "Nie dla Unii
Europejskiej" związane jest z PdP.
Oprócz tych dwóch organizacji –
uprawnionych już decyzją Państwowej Komisji Wyborczej do udziału w kampanii
referendalnej – RKN, ROP, PdP zapowiadają też wsparcie dla wszystkich
instytucji, które "uczciwie podchodzą do referendum i pokazują rzeczywiste
zagrożenia, z którymi mamy do czynienia".