Koniec żartów z unijnego prawa. Niemieckie władze odpowiedzą przed sądem za ukrywanie informacji o wydatkowaniu europejskich dotacji. Każdy kraj do końca kwietnia musiał przedstawić pełną listę beneficjentów dopłat bezpośrednich - ze szczegółowymi danymi ich odbiorców i kwotami. Tylko Niemcy wyłamały się z tego obowiązku.
Wprawdzie część informacji została podana do publicznej wiadomości, ale lista niemieckich odbiorców unijnych subsydiów wciąż jest niepełna. Z obowiązku wyłamała się Bawaria, która odmówiła wypełnienia unijnego zobowiązania.
Komisarz do spraw rolnictwa Mariann Fischer Boel jest oburzona: „Nie pojmuję tej decyzji i zapewniam, że Komisja Europejska jest zdecydowana wszcząć odpowiednią procedurę”.
A to oznacza skierowanie sprawy na drogę sądową. Bruksela przekonuje, że dotacje, to pieniądze unijnych podatników i trzeba się z nich rozliczyć, ale niemieccy rolnicy uważają, że publikacja danych osobowych narusza ich prywatność.