Podpisanie Traktatu Akcesyjnego to szczególny, "świąteczny" etap na drodze Polski do członkostwa w Unii Europejskiej; ale nie można zapominać o referendum oraz o tym, że o naszej pozycji w Unii decydować będą mądre decyzje podejmowane tu, w kraju - uważa szef PSL Jarosław Kalinowski.
"To kolejny etap, szczególny, można powiedzieć świąteczny, na drodze Polski do członkostwa w Unii Europejskiej. Ale pamiętajmy, że świąteczna atmosfera nie może nam przesłaniać tego, co przed nami, czyli referendum i tego, by rzeczywiście było ono skuteczne - myślę o frekwencji" - powiedział Kalinowski. Podkreślił, że członkostwo w UE to największe wyzwanie stojące obecnie przed Polską. "Ale samo członkostwo nie sprawi, że manna z nieba będzie nam spadać. Czeka nas olbrzymia praca i w sferze gospodarki, ale i w sensie walki już wewnątrz Unii o nasze polskie sprawy" - uważa szef PSL. Według niego, PSL udowodniło na przestrzeni ostatniego półtora roku, że potrafimy skutecznie walczyć o nasze interesy. "Podkreślam: dziś - kiedy znamy wyniki negocjacji, kiedy Traktat jest podpisany - nasze miejsce w Unii Europejskiej będzie się rozstrzygało poprzez mądre, dobre decyzje podejmowane tu u nas w kraju, w sferze gospodarki" - powiedział Kalinowski. Jego zdaniem, czas, który pozostał do członkostwa w Unii, trzeba wykorzystać na to, by pozycję wyjściową, wynegocjowane warunki zawarte w Traktacie wzmocnić "własnymi działaniami kierowanymi do naszej gospodarki, tak by lepiej przygotować ją do zderzenia się z konkurencją na jednolitym unijnym rynku". "Pierwsze lata będą bardzo trudne i wykorzystanie szans, jakie niesie członkostwo w znacznej, a nawet w głównej mierze zależy w tej chwili od tego, czy będziemy potrafili wznieść się ponad podziały - tak jak to było np. przy ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego - i podjąć działania w sferze gospodarki, które umocnią pozycję naszej wytwórczości" - uważa Kalinowski.
15 kwietnia prezydent podpisał ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego. Dla
ludowców, wejście w życie tej ustawy było jednym z najważniejszych warunków, od
których uzależniali swoje stanowisko wobec integracji z UE. Po podpisaniu ustawy
Kalinowski oświadczył, że jako prezes PSL mówi już TAK dla Unii.
Kalinowski
podkreślił, że PSL zabiegało o uchwalenie tej ustawy i - jak dodał - można
obecnie powiedzieć, że sprawa zagwarantowania budżetowego uzupełnienia dopłat
"skończy się w Sejmie pozytywnie".
"Chcieliśmy, by wynegocjowane warunki
zostały wzmocnione naszymi własnymi decyzjami i to praktycznie zostało
zrealizowane, albo jest w trakcie realizacji. Dlatego wczoraj wyraziłem jasno
zdecydowanie swoje zdanie. 10 maja PSL przyjmie stanowisko, nie sądzę, żeby to
było stanowisko inne" - dodał.
Kalinowski powiedział, że ludowcy nie włączą
się do - jak to określił - "kampanii propagandowej", ale będą rzetelnie
informować o wynikach negocjacji, o tym, jakie są szanse, ale i jakie zagrożenia
oraz trudności mogą wystąpić, zwłaszcza w pierwszym okresie naszego członkostwa
w Unii.