Duże podkarpackie gospodarstwa rolne, nie doczekały się jeszcze unijnych dopłat obszarowych. Te, które rozpoczęły inwestycje licząc na pieniądze ze Wspólnoty, teraz mają poważne problemy.
Tak jest np. w gospodarstwie zakładu Doświadczalnego Instytutu Zootechniki w Odrzechowej. W gminie Zarszyn dopłaty obszarowe dostało już prawie 900 rolników. Pozostali czekają. Na unijne pieniądze z coraz większą niecierpliwością czeka też gospodarstwo w Odrzechowej.
Na poczet unijnych 600 tys. rozpoczęto tu budowę obór i nowoczesnej hali udoju bydła. Inwestycja warta 2 mln zł jest już gotowa, ale teraz pora zacząć spłacać wzięty na ten cel kredyt. A dopłat jak nie było tak nie ma.
Gospodarstwo rolne w Odrzechowej produkuje ponad 1,5 mln litrów mleka rocznie. Jest głównym dostawcą tego surowca do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Sanoku. Gospodaruje na powierzchni 1160 ha. Dlaczego więc to wielkie towarowe gospodarstwo pominięto w kolejności przyznawania dopłat?
Zdaniem prezesa zakładu z Odrzechowej, unijna pomoc jest rozdzielana według zasady: najpierw małe pieniądze dla jak największej liczby rolników, a dopiero później dla reszty.
Kontrolą objęto właśnie największe gospodarstwa rolne oraz te, które starały się o dodatkowe środki z tytułu niekorzystnych warunków gospodarowania. A wszystkie decyzje o kolejności i terminach wypłat pieniędzy zapadają w Warszawie.