Prezydenci Polski, Czech, Słowacji i Węgier na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej, w czeskich Častolovicach zaproponowali, by referenda w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej przeprowadzać kaskadowo – to znaczy kolejno w czterech krajach.
Bardzo dobrze byłoby, gdyby wyniki głosowań miały na siebie wpływ - mówił czeski prezydent Vaclav Havel. Na szczycie, z powodu choroby, zabrakło prezydenta Słowacji Rudolfa Schustera.
Czterej prezydenci – bo prezydent Słowacji kontaktował się z pozostałymi telefonicznie – chcą, by referenda odbywały się co kilka tygodni, na przykład od wiosny do lata przyszłego roku. – One po pierwsze będą działały jako efekt demonstracji u nas – to znaczy będzie wiadomo, co zrobili sąsiedzi. Niewątpliwie z tego tytułu będzie płynęło wiele wniosków, a ja wierzę, że wszędzie odpowiedzi będą pozytywne. To będzie również istotny nacisk na opinię publiczną w Unii Europejskiej – oni też przecież podejmują decyzje - powiedział Aleksander Kwaśniewski.
Jeśli ta propozycja wejdzie w życie, to pierwsze referendum odbędzie się na Węgrzech, bo według sondaży aż 80 procent Węgrów chce wejścia do Unii. Potem głosować będą mieszkańcy Polski i Słowacji. Na końcu Czesi. Tam "tak" wspólnej Europie mówi niespełna połowa obywateli.
Czeski prezydent podziękował Polakom za pomoc przy niedawnej powodzi. – Panu prezydentowi Kwaśniewskiemu bardzo dziękowałem za pomoc w czasie powodzi. To była najbardziej szybka pomoc, w najbardziej poszkodowanym regionie Litomierzyc. Mieszkańcy są z niej bardzo zadowoleni i bardzo dziękują – mówił czeski prezydent Vaclav Havel.