Każdy Polak i każda Polka zasługują na miano Człowieka Roku "Gazety Wyborczej". To wasza praca zmieniła Polskę – mówił Günter Verheugen, któremu wczoraj Gazeta przyznała taki tytuł.
Verheugena, komisarza UE do spraw rozszerzenia został nagrodzony za
przekonywanie Europy do Polski i Polski do Europy.
Był politykiem – w
odróżnieniu od technokratów – i w zjednoczenie Europy zaangażował się bez
reszty, z zapamiętaniem – mówił Bronisław Geremek w swej
laudacji.
Ciepłych słów laureatowi nie szczędzili także prezydent
Aleksander Kwaśniewski i premier Leszek Miller. Pierwszy przypomniał, że
Verheugen od początku nie miał wątpliwości, że Polska wejdzie do Europy, drugi
stwierdził, że gdyby ogłoszono konkurs, kto najbardziej kojarzy się z Europą, to
Verheugen niechybnie zająłby pierwsze miejsce jako Pan Europa.
Sam
laureat, dziękując za nagrodę, powiedział, że przyjmuje to uznanie nie dla
siebie, ale dla wszystkich świetnych ludzi, którzy pracowali z nim w Brukseli i
tu, w Warszawie. Ale mówił też o Polakach, którzy uważają, że są za Europą, ale
nie za UE: To sprzeczność! Oznacza to odrzucenie wszystkiego, czego Europa
dokonała. Pokoju, pojednania Niemców z sąsiadami, usunięcia dominującego wpływu
wielkich krajów na małe, dobrobytu. Verheugen wspominał negocjacje i dramatyczne
chwile na grudniowym szczycie w Kopenhadze: Stawiamy na Polskę, która wzmocni
Unię. I dlatego tak spieraliśmy się o warunki przystąpienia. W rezultacie Polska
otrzymała bardzo dobry traktat.
Jak wejdziemy do Europy, to
dopiero zobaczycie, jacy jesteśmy bezczelni – żartował Adam
Michnik.
Na konferencji prasowej z udziałem Verheugena i premiera
Millera. Verheugen musiał wyjaśniać zaniepokojonemu dziennikarzowi, że ocenę
Polski na 2 z plusem wystawił, stosując cenzurki niemieckie. Według polskich
oznaczałoby to 5 z plusem, a więc bardzo dobrze. Prosił, żeby to nieporozumienie
koniecznie wyjaśniać.