Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Geny na talerzu

17 grudnia 2003

Kukurydza, soja, pszenica – takie, jakie znamy, tylko genetycznie ulepszone. W Unii Europejskiej na razie brak zgody na otwarcie europejskiego rynku na import tzw. żywności transgenicznej, ale debata wciąż trwa. Komu opłaca się transgeniczne rolnictwo?

W Stanach Zjednoczonych uprawy modyfikowanych genetycznie roślin zajmują już 40 mln hektarów, w Argentynie - 14 mln, w Kanadzie - 3,5 mln. Jak szacuje ONZ - rynek żywności transgenicznej wart jest ok. 5 mld. dolarów rocznie.

- Przez lata korzyści dla naszych farmerów i całego rolnictwa stają się coraz bardziej widoczne. Rolnicy zwiększają swoje dochody, zwiększają produkcję przy obniżonych kosztach, są też zalety ekologiczne takich upraw. – mówi Wayne Molstad z wydziału rolnictwa Ambasady USA.

Praktycznie trzy czwarte wyprodukowanej w Ameryce soi i ok. 30 proc. kukurydzy jest modyfikowana genetycznie. Rośliny te odporne są na szkodniki, nie potrzebują środków owadobójczych i sztucznych nawozów. Dzięki temu dochód amerykańskich farmerów w 2000 r. zwiększył się w sumie o 1,5 mld dolarów.

Z drugiej strony amerykańskie firmy tracą ok. 300 mln. dolarów rocznie na skutek blokady europejskiego rynku. W Unii - 90 proc. konsumentów obawia się żywności modyfikowanej genetycznie. W Polsce - 60 proc.

Transgeniczną żywność spożywa ok. 300 mln Amerykanów. Nie jest specjalnie oznakowana. Do tej pory nie stwierdzono żadnych ubocznych skutków dla zdrowia i środowiska. A transgeniczne rolnictwo miało swój początek w 1994 roku.

To za mało czasu, żeby z całą pewnością stwierdzić, że uprawy i spożywanie takich roślin nie wywołują żadnych skutków ubocznych – mówi prof. Katarzyna Niemirowicz – Szczytt z katedry genetyki i biotechnologii roślin SGGW.

W Polsce w ostatnich trzech latach wydano 39 zezwoleń na import produktów transgenicznych - głównie soi i kukurydzy. W sklepach trudno jednak trafić na opakowania z wymaganą etykietą „produkt genetycznie modyfikowany”. Nie mamy też ani jednego hektara takich upraw. Choć pozornie tańsze, wymagają nakładów.

A kupić można by je było tylko w jednym kraju : w USA – podsumowuje prof. Andrzej Kowalski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej

Polska będzie musiała dostosować się do wymogów unijnych. Ale żywność z domieszką genetyki i tak jest wśród nas. Transgeniczne enzymy z importu wykorzystywane są w produkcji wyrobów cukierniczych, pieczywa, piwa i wędlin. Amerykańskie koncerny pracują nad wynalezieniem winorośli odpornej na mrozy, a nawet roślin o właściwościach leczniczych - oleju, skutecznego w walce z rakiem, pomidorów i szpinaku. A więc zmodyfikowana żywność to szansa czy zagrożenie?


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę