Francja nie zamierza złożyć broni w walce o unijną politykę rolną - powiedział w poniedziałek francuski minister rolnictwa Dominique Bussereau. Zasadniczej reformy tej polityki domaga się Wielka Brytania; jej niewzruszone stanowisko doprowadziło do fiaska ostatniego szczytu UE w Brukseli.
- Niech ci, którzy nie chcieli dyskutować (na szczycie), nie myślą, że później złożymy broń. Nasza determinacja jest niewzruszona - powiedział minister, wyraźnie wskazując na Brytyjczyków.
Bussereau dodał, że kiedy znowu dyskutowany będzie budżet UE na lata 2007-2013, Francja nie zmieni stanowiska w sprawie wydatków na rolnictwo, których lwia część trafia do francuskich rolników. Zgodnie z porozumieniem sprzed trzech lat, do 2013 roku te wydatki są zamrożone na obecnym, wysokim poziomie.
Od 1 lipca przewodnictwo w Unii Europejskiej obejmuje Wielka Brytania i to do niej będzie należało wznowienie prac nad wspólnym budżetem. Tony Blair uzasadniał w poniedziałek w Izbie Gmin swoje twarde stanowisko w Brukseli, podkreślając, że UE potrzebne są reformy, na które "nie może czekać 10 lat albo i dłużej".