Komisarz UE ds. rolnictwa ocenił zmianę stanowiska Polski w rolnictwie jako wyraz "bardziej realistycznego" podejścia, ale odrzucił pomysły, żeby utrzymać cła czy też przeznaczyć część funduszy rozwoju wsi na dopłaty bezpośrednie.
Franz Fischler, zapytany przez PAP na konferencji prasowej w Brukseli, jak reaguje na wtorkowe zmiany w polskim stanowisku negocjacyjnym, powiedział: To, co zdecydowano, jest przynajmniej częściowo pozytywnym sygnałem, że jest teraz bardziej realistyczne podejście do dopłat bezpośrednich.
Ale jeżeli temu krokowi polskiego rządu, zmierzającemu we właściwym 
kierunku, towarzyszyłoby podejście sprzeczne z zasadami jednolitego rynku i 
stałoby się to warunkiem, to mogłoby podważyć cały proces, gdyż możliwość 
utrzymania systemu celnego jest w stu procentach sprzeczna z pojęciem 
jednolitego rynku. Zatem nie widzę szansy na poparcie tego typu podejścia – 
oświadczył Austriak.
Fischler nieco mniej stanowczo odrzucił pomysł 
wykorzystania części środków proponowanych przez Komisję na rozwój obszarów 
wiejskich w nowych krajach członkowskich, żeby dofinansować dopłaty bezpośrednie 
do dochodów rolniczych.  
Ale również ten pomysł poddał krytyce jako wyraz dążenia polskiego rządu do 
wspierania za wszelka cenę dużych producentów rolnych kosztem mniejszych 
gospodarstw, mogących, zdaniem Fischlera, liczyć na rozmaite formy 
dofinansowania z funduszy rozwoju wsi. Co do kwestii transferu z drugiego 
filaru (rozwój wsi) do pierwszego (dopłat), nie sądzę, żeby to zyskało wiele 
poparcia w Komisji, ponieważ staramy się zorganizować transfer w odwrotnym 
kierunku – podkreślił.
Fischler tłumaczył: Z takiego podejścia 
odniosłyby korzyść wyłącznie większe gospodarstwa i przedsiębiorstwa. Jeżeli 
mówi się, że przyrosty dochodów dużych farm powinny być większe niż małych, 
które nie mają innych możliwości i dla których trzeba tworzyć miejsca pracy, to 
jest z punktu widzenia socjalnego raczej wątpliwe.  
Polska prześle Unii Europejskiej swoje zmienione stanowisko w sprawie 
rolnictwa około 15 października – poinformowała minister ds. europejskich Danuta 
Huebner. Jej zdaniem, przesyłając dokumenty w tej chwili – przed oficjalnym 
stanowiskiem UE – przekazujemy sygnał, że będziemy występować o dodatkowe 
możliwości, by zapewnić polskim rolnikom lepsze warunki konkurowania na unijnym 
rynku, gdyby nie otrzymali oni pełnych dopłat bezpośrednich.
Na pewno 
zawsze trzeba przygotować stronę unijną do rozwiązań, które się pojawią. To nie 
negocjacje, w których osiąga się coś przez zaskoczenie – podkreśliła 
Huebner.