Grozi nam opóźnienie we wdrażaniu unijnych dyrektyw związanych z ochroną środowiska. Przedsiębiorstwa, na które nałożono największy ciężar dostosowania krajowej gospodarki do standardów unijnych, nie będą bowiem w stanie ponieść odpowiednich nakładów inwestycyjnych. Pomoc publiczna, która miała wesprzeć przedsiębiorstwa w inwestycjach proekologicznych jest coraz mniejsza.
Z analiz przeprowadzonych na zlecenie Ministerstwa Środowiska wynika, że w tym roku ze środków publicznych przedsiębiorcy otrzymają najwyżej ok. 85 mln zł. Tymczasem na wdrożenie unijnych dyrektyw w tym roku przedsiębiorcy muszą przeznaczyć 2,3 mld euro, czyli ok. 9,3 mld zł. To trzy razy więcej niż przedsiębiorstwa wydały na wszystkie inwestycje w ochronie środowiska w 2001 r. Oznaczałoby to, że ze środków publicznych zostanie sfinansowanych ok. 0,5-0,9 proc. nakładów inwestycyjnych, czyli trzykrotnie mniej niż w roku ubiegłym i dziewięciokrotnie mniej niż dwa lata temu.
Przedsiębiorstwa od kilku lat mają największy udział w nakładach na ochronę środowiska. Realizowane przez nie inwestycje stanowią ponad połowę całkowitych nakładów na ochronę środowiska. Ponad 90 proc. inwestycji, które otrzymują wsparcie ze środków publicznych, jest wspierane przez fundusze i inspektoraty ochrony środowiska oraz urzędy marszałkowskie. Jeszcze w 1992 r. nominalna wartość tej pomocy przekraczała nawet 50 proc. Tymczasem obecnie jej poziom spadł do 20-25 proc. Jeśli weźmie się pod uwagę, że pożyczkę czy kredyt przedsiębiorca musi spłacić z odsetkami, pomoc ta liczona w wartości netto jest jeszcze mniejsza.
Według danych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz wojewódzkie fundusze ochrony środowiska przekazały przedsiębiorstwom pomoc, dla której ekwiwalent dotacji netto wyniósł w 2001 r. 278,7 mln zł, a w 2002 r. – 89,4 mln zł. W efekcie intensywność pomocy wniosła w tych latach 8,1 i 2,8 proc. Oznacza to, że rzeczywisty udział funduszy ochrony środowiska w nakładach inwestycyjnych na ochronę środowiska już wtedy był bardzo niski.
Pewną szansę na poprawę sytuacji we wdrażaniu unijnych dyrektyw eksperci z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego pod kierownictwem dr. Tomasza Żylicza widzą dopiero od połowy 2004 r. Wówczas będzie można bowiem przekazywać przedsiębiorstwom pomoc na wdrażanie pięciu dyrektyw, które uzyskały okresy przejściowe. Poprawę odczuje szczególnie energetyka, która będzie mogła uzyskać pomoc nawet na poziomie 50 proc.
Jednak zdaniem ekspertów pułap ten nie zostanie wykorzystany nawet w jednej trzeciej, ponieważ w praktyce fundusze ochrony środowiska nie udzielają pożyczek, które charakteryzują się wskaźnikiem intensywności przekraczającym 15 proc. Natomiast inne sektory gospodarki w dalszym ciągu będą musiały ponosić zdecydowaną większość nakładów ze środków własnych.