Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Europejskie "nie" dla hormonów

21 maja 2009
Komitety COPA (Komitet Rolniczych Organizacji Zawodowych) i COGECA (Generalna Konfederacja Spółdzielni Rolniczych przy Unii Europejskiej), organizacje reprezentujące 30 milionów unijnych rolników i ich rodzin, są niezadowolone z tymczasowych uzgodnień pomiędzy negocjatorami z UE i USA w sprawie trwającego od dawna konfliktu dotyczącego importu do Europy amerykańskiej wołowiny poddawanej działaniu hormonów.

W tej sprawie wypowiadał się Pekka Pesonen -sekretarz generalny komitetów COPA-COGECA podkreślajac konieczność badania kazdej partii "aż do źródła pochodzenia, by wykluczyć wołowine pochodząca ze zwierząt poddawanych działaniu hormonów". Unia Europejska stawia sobie za cel ochronę konsumentów przed sprzedażą wołowiny zanieczyszczonej hromonami wzrostu.

Oba komitety od dawna zwracały uwagę na fakt, że Europa przyznała Stanom Zjednoczonym bardzo szeroki dostęp do swojego rynku , ale Stany chcą utrzymać ograniczenia eksportu z UE przez kolejne trzy lata."

Ściślej rzecz ujmując - porozumienie oznacza, że UE oferuje dostęp do rynku wart ponad 400 milionów euro przez cztery lata, ale nadal musi "płacić" USA 110 milionów euro w postaci sankcji.

Dlaczego Unia tak bardzo broni się przed wołowiną zanieczyszczoną hormonami wzrostu? Bo jak wykazały... amerykańskie badania synowie kobiet, które jadły w ciąży dużo wołowiny, produkują mniej plemników w wieku - za niższą jakość spermy tych mężczyzn mogą odpowiadać hormony wzrostu, stosowane w hodowli bydła. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Rochester na podstawie informacji uzyskanych po przebadaniu grupy 387 mężczyzn urodzonych w USA między 1949 a 1983 rokiem. Wśród synów amatorek wołowiny trzy razy więcej mężczyzn miało tak obniżoną liczebność plemników, że zgodnie z normami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zaliczono ich do grupy z płodnością podprogową (ok. 20 mln plemników na mililitr spermy).

Autorzy pracy podejrzewają, że za związek między jedzeniem wołowiny w ciąży a obniżoną jakością spermy syna mogą odpowiadać hormony wzrostu stosowane w hodowli bydła. Zalicza się tu m.in. stilbeny, zeranol, horomony sterydowe, takie jak testosteron, progesteron, estradiol. W Europie ich stosowanie jest zakazane od 1988 roku, natomiast w USA nadal można ich używać, pod warunkiem, że ich stężenie mięsie nie przekroczy pewnej akceptowalnej normy.

Odkrycie naukowców z Uniwersytetu Rochester może być tylko "czubkiem góry lodowej". Zdaniem wielu autorów - jeśli obce chemikalia w mięsie, np. hormony sterydowe, faktycznie obniżają jakość spermy męskiego potomstwa, to równie dobrze mogą powodować znacznie więcej problemów z płodnością. Negatywny wpływ tych związków prawdopodobnie dotyczy też córek. Dlatego warto byłoby sprawdzić, czy spożycie wołowiny przez ciężarne matki ma wpływ na termin dojrzewania córek, ich tempo wzrostu po urodzeniu i ryzyko zespołu policystycznych jajników, schorzenia związanego z zaburzeniami hormonalnymi.

POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę