Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Europa broni swych specjałów

29 sierpnia 2003

Bruksela nie zamierza dopuścić do tego, by słynne "narodowe" pyszności produkowane w krajach Unii można było wytwarzać, gdzie się komu podoba.  Producenci z innych krajów będą musieli obejść się smakiem.

Francuskie sery Roquefort czy Reblochon, włoska szynka z Parmy czy parmezan Reggiano, grecka feta oraz cała gama słynnych europejskich alkoholi znalazły się na liście 41 artykułów, które Unia Europejska chce szczególnie chronić podczas rozmów o liberalizacji światowego handlu w połowie września w meksykańskim Cancum. Chodzi o to, by np. nie można było sprzedawać pod nazwą "grecka feta" sera produkowanego w innym kraju.

Ta lista nie jest kompletna i mogą się na niej znaleźć wyroby z krajów, które wkrótce wejdą do Unii – odpowiedział Gregor Kreuzhuber, rzecznik komisarza UE ds. rolnictwa na pytanie, czy Unia będzie walczyć z równą determinacją o węgierskie tokaje jak o francuski szampan, włoska grappę, hiszpańskie wina Rioja czy nadreńskie Liebfraumilch. Kreuzhuber zastrzegł jednak, że na pewno nie trafią na unijną listę wszystkie produkty, o których sobie tylko ktoś zamarzy. 

Unia chce walczyć jedynie o te z bliska 600 chronionych w Europie wyrobów, których renoma jest światowa, a na dodatek są one gdzieś podrabiane. W przypadku dziesięciu nowych państw mogą to być jego zdaniem produkty, których szczególne pochodzenie zastrzeżono np. w traktatach członkowskich.

Unia w walce o swe delikatesy może liczyć na wielu sojuszników, gdyż popiera szczególną ochronę np. indyjskiej herbaty Darjeeling, gwatemalskiej kawy Antiqua czy oliwy z Maroka. Będzie musiała jednak stoczyć ciężka walkę, głównie ze Stanami Zjednoczonymi i Kanadą, gdzie słynne alkohole, sery i inne produkty są najczęściej podrabiane. Część z nich sprzedawana jest na rynkach obu Ameryk od dziesięcioleci, gdyż tajniki ich wyrobów przywożą ze sobą europejscy imigranci. 

Sprawa nie jest wiec prosta np. jeśli chodzi o wina z Chablis, Burgundii (choć te na pewno leżą tylko we Francji) czy hiszpańskiego Sherry lub sycylijskiej Marsali. Sprawa geograficznych oznakowań nie jest rzeczą ewidentną w samej Unii – słynna jest trwająca od wielu lat walka Duńczyków z Grekami o prawo produkcji sera feta.

Nadużycia podważają reputację tych produktów i wprowadzają w błąd konsumentów – uważa jednak Pascal Lamy, komisarz Unii Europejskiej ds. handlu. Najbardziej drastyczny dla Unii przypadek dotyczy szynki parmeńskiej, której nazwę w Kanadzie zastrzegli sobie lokalni producenci i Włosi nie mogą jej tam w ogóle sprzedawać. Tymczasem słynny specjał zgodnie z europejskim prawem musi być nie tylko wyprodukowany, ale wręcz pokrojony i opakowany w regionie, z którego pochodzi.

Unia zastrzega, że nie chce bronić w WTO nazw handlowych konkretnych towarów, które mogą być sprzedawane, a ich produkcja delokalizowana (dotyczy to na przykład naszych wódek Wyborowa, czy Żytnia), ale wyłącznie oznakowań geograficznych ich pochodzenia. Te pierwsze należą do konkretnych firm, te drugie zaś do wszystkich producentów z danego regionu.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę