Dwa konkurencyjne projekty ustawy o finansach publicznych – rządowy i poselski rozpatrywał wczoraj Sejm. Największe kontrowersje wywołał problem włączenia do budżetu państwa środków pomocowych z Unii Europejskiej.
Rządowy projekt ustawy o finansach publicznych nawiązuje do obecnie obowiązujących przepisów dotyczących gospodarowania środkami publicznymi. Przedkładana regulacja nie jest projektem, który niesie rewolucyjne zmiany, ale jest nastawiona na wprowadzanie ewolucyjnych udoskonaleń – powiedziała wiceminister finansów Halina Wasilewska-Trenkner, prezentując projekt w Sejmie. Jednym z celów rządowego projektu ustawy o finansach publicznych jest wprowadzenie regulacji związanych z naszą integracją z UE, w tym określenie relacji między budżetem państwa i polskim sektorem finansów publicznych a budżetem Wspólnoty. Chodzi m.in. o naliczanie do budżetu państwa kwot płynących z UE oraz określenie zasad wydatkowania środków, które nasz kraj wnosi do kasy Unii. Propozycje rządu nie przewidują jednak włączenia środków pochodzących z bezzwrotnej pomocy zagranicznej do budżetu państwa i objęcia tych pieniędzy przewidzianymi dla budżetu procedurami kontrolnymi. Kredyty i pożyczki, w tym środki na wspólną politykę rolną, mają być ujmowane w specjalnie tworzonych rezerwach celowych.
Zupełnie inne rozwiązanie tej kwestii proponuje projekt poselski, złożony przez Platformę Obywatelską. Zakłada on całkowicie nową organizację sektora finansów publicznych – poprzez skupienie wszystkich dochodów i wydatków w objętym kontrolą systemie budżetowym – w budżecie państwa i budżetach jednostek samorządu terytorialnego. Oznacza to, że w kasie państwa mają się znaleźć wszystkie środki, którymi dysponują, m.in. rządowe i samorządowe środki specjalne, fundusze celowe, zakłady budżetowe. Projekt przewiduje likwidację tych podmiotów. Konsolidacja finansów publicznych oznacza też, że do budżetu państwa ponownie zostaną włączone środki pomocowe z Unii Europejskiej (wyłączyła je poprzednia nowelizacja ustawy o finansach publicznych). Tę propozycję, jako postulowaną również przez Najwyższą Izbę Kontroli, poparł w trakcie debaty sejmowej wiceprezes Izby Zbigniew Wesołowski. Jego zdaniem rozwiązania przyjęte w projekcie autorstwa PO, mogą korzystnie wpłynąć na system finansów publicznych. Według wiceprezesa NIK projekt rządowy nie daje gwarancji wystarczającej kontroli w zakresie gospodarowania środkami płynącymi z Unii: nie określono m.in. zasad nadzoru sprawowanego przez ministra finansów nad wydatkowaniem tych funduszy, wprowadzając fakultatywność kontroli. Ponadto zabrakło zobowiązania, że rząd wraz z ze sprawozdaniem z wykonania budżetu państwa będzie przedstawiał także rozliczenia związane z gospodarowaniem środkami pomocowymi. Podobne głosy pojawiły się też w trakcie debaty. Ostatecznie oba projekty – rządowy i poselski trafiły do komisji.