Wiadomość o tym, komu Unia dała i ile, rozchodzi się po wsiach pocztą pantoflową. Stan konta rolnika z Klikowa (gm. Iłowa) znany był w oddalonej o 10 km wsi Borowe.
- U nas nikt jeszcze nie dostał. Myślałem, że może pani przywiozła nam
unijne pieniądze – mówi rolnik z Borowego i dodaje, że ponoć w Klikowie
sołtysowi już dali. Jadwiga Małachowska, żona sołtysa potwierdza. – Są
pieniądze. Jakieś tysiąc złotych – informuje. Małachowscy mają ponad dwa
hektary ziemi. Takich jak oni w Klikowie jest wielu, bo to biedna wioska.
Rolnicy przeważnie uprawiają kawałek ziemi i hodują prosiaki. Dla siebie, nie na
sprzedaż. – My barany trzymamy – dodaje sołtysowa. – Część na
wełnę, część na mięso. Zarobek z tego żaden. Na szczęście oboje z mężem mamy
rentę i emeryturę.
Małachowscy jeszcze się zastanawiają, na co wydać
dopłaty. Nie przejedzą ich, bo na życie im starcza. Trójka dzieci już na swoim.
W coś by zainwestowali. Na swojej ziemi gospodarują od pół wieku. – Zawsze za
Unią byliśmy. W referendum na ,,tak’’ głosowaliś-my – ujawnia sołtysowa.
Brawa dla Unii
Z dopłat cieszą się nie tylko sami zainteresowani. Na jedną z lubuskich sesji
zaproszono rolnika, który otrzymał decyzję o przyznaniu pieniędzy. Radni
nagrodzili go oklaskami. – Z pozytywnymi reakcjami spotykamy się często
– mówi Stanisław Hałabura z oddziału regionalnego Agencji Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa w Zielonej Górze. – Rolnicy dzwonią i mówią, że
wcześniej nie wierzyli, ale teraz już wierzą, bo dostali dopłaty.
Jako
pierwsi w Lubuskiem z unijnych pieniędzy cieszyli się rolnicy z powiatów
kroś-nieńskiego i słubickiego. Decyzję o przyznaniu dopłat dostało już 4.764
gospodarzy. Jeżeli wśród nich są tacy, którzy mają jeszcze pusto na kontach,
lada dzień dostaną pieniądze. – Na październik w całym kraju zaplanowano 500
tysięcy płatności, na listopad – 600 tys., a na przełom grudnia i stycznia – 300
tys. – informuje S. Hałabura.
Na razie rolnicy dostają pieniądze z
dopłat podstawowych i uzupełniających. Agencja nie płaci jeszcze za trudne
warunki gospodarowania (tzw. ONW). Te pieniądze będą w listopadzie. W Lubuskiem
czeka na nie 13.600 rolników. W dalszej kolejności dopłaty dostaną ci, u których
latem byli kontrolerzy. Dotyczy to ok. 1.500 gospodarzy. W sumie z pieniędzy
unijnych skorzysta 20.400 osób.
Cierpliwości, proszę
Na pracę agencji skarżą się rolnicy z powiatu świebodzińskiego. Choć dopłaty wypłacane są już ponad dwa tygodnie, pieniędzy jeszcze nie dostali. – Nie możemy jednorazowo wysłać wszystkich przelewów, bo system by się zapchał – tłumaczy S. Hałabura. – Mamy odgórnie ustalone dni i konkretne godziny, w których nasze powiatowe biura wysyłają decyzje o przyznanej płatności. Zapewniam, że wszyscy pieniądze dostaną. Trzeba tylko cierpliwości.