Uproszczona i odbiurokratyzowana Wspólna Polityka Rolna po 2013 r. pozwoli doradcom rolnym poświęcać czas na budowanie efektywności i konkurencyjności gospodarstw - uważa minister rolnictwa Marek Sawicki. Teraz służby zajmują się głównie wypełnianiem wniosków.
"Jeżeli Wspólna Polityka Rolna będzie odbiurokratyzowana, to więcej czasu doradcy będą mogli poświęcać pracy z rolnikiem na budowanie pozycji gospodarstwa, poprawianie efektywności, czy budowanie konkurencyjności rolnictwa wobec innych regionów świata" - powiedział we wtorek Sawicki podczas dwudniowej międzynarodowej konferencji poświęconej doradztwu rolnemu w UE.
Zdaniem Sawickiego, doradztwo rolne "musi przekazywać wiedzę i stymulować innowacyjność produkcji, a nie skupiać się na pomocy w wypełnianiu unijnych dokumentów" np. wniosków o dopłaty bezpośrednie.
Ustawa o doradztwie rolnym z 2009 r. przekazała nadzór nad tymi służbami samorządom, wcześniej podlegały resortowi rolnictwa. Sawicki zaznaczył, że teraz istnieje możliwość sprywatyzowania usług doradczych oraz specjalizacji w doradztwie produkcyjnym.
W opinii Krzysztofa Ardanowskiego, byłego wiceministra rolnictwa i doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, niezależnie od tego, jaka będzie unijna polityka rolna, doradztwo rolnicze jest niezbędne. Dodał, że Komisja Europejska zaleca, aby system składał się ze współpracujących ze sobą instytucji prywatnych i publicznych. "To, co jest w Polsce, trudno nazwać systemem. Nie ma jednostki, która koordynowałaby system doradztwa, nauki rolniczej i oświaty. W naszym kraju każda z tych instytucji podlega komuś innemu" - powiedział Ardanowski.
W polskim systemie doradztwa rolniczego tzw. mieszanym, działają państwowi i prywatni doradcy. System państwowy to 16 centr, które zatrudniają ok. 5 tys. doradców, w tym ponad 2,9 tys. certyfikowanych. Doradztwem mogą zajmować się także izby rolnicze, w których pracuje ok. 120 doradców. W ubiegłym roku z porad doradców rolnych skorzystało ok. 22 tys. rolników indywidualnych i 190 tys. rolników podczas szkoleń grupowych. Stronę internetową Centrum Doradztwa Rolniczego odwiedziło ponad 131 tys. osób.
Sawicki podkreślał, że Europa musi uczestniczyć w światowym wzroście produkcji żywności. "Dlatego UE musi być jednolitym regionem, nie może to być rolnictwo 27 krajów. A istniejących obecnie kilkadziesiąt kryteriów podziału środków, trzeba zastąpić trzema-pięcioma obiektywnymi, porównywalnymi kryteriami" - uważa minister.
W opinii Sawickiego, Europa nie powinna być pod dyktatem Światowej Organizacji Handlu. Nie może otwierać rynku na produkty produkowane w innych regionach świata "rzekomo" tańsze i bardziej konkurencyjne, które często są dofinansowane z budżetu UE i Banku Światowego. W jego opinii rosnącego zapotrzebowanie na żywność "nie da się pokryć taką polityką".