Żeby nie stać w kolejkach trzeba się pośpieszyć. Tylko cztery tygodnie zostało rolnikom na złożenie wniosku o dopłaty bezpośrednie. Po 15 maja dokumenty będą przyjmowane jeszcze do 9 czerwca, ale każdy dzień zwłoki to utrata 1% dotacji.
Teraz w większości biur powiatowych Agencji Restrukturyzacji nie ma dużych kolejek. Ale będą, bo nie wpłynęła jeszcze nawet połowa wniosków o dopłaty bezpośrednie. A w tym roku będzie ich na pewno więcej niż w ubiegłym. Jak do tej pory rolnicy narzekają jedynie na wysokość wsparcia."Zawsze pomoże nam na tej ziemi troszkę. Przydałyby się jednak wyższe te dopłaty, dlatego, że potrzeba jednak tych pieniędzy na wsi. Rolnicy twierdzą, że bardziej cieszyliby się z dopłat gdyby ceny ich produktów rosły tak samo jak ceny paliwa i sprzętu rolniczego"- powiedział Tomasz Rudecki ze wsi Marianno.
Krzysztof Więckowski wieś Wyśmierzyce dodał: "Na przykład zboże straciliśmy gdzieś około 30-40% ceny spadły w porównaniu do zeszłego roku. Podatki poszły w górę, nawozy poszły w górę tak ze nie rekompensują nam te dopłaty"
Składając wniosek trzeba też liczyć się z drobnymi poprawkami. Po prostu wynika to z tego, że są małe błędy takie natury ja wiem brak informacji może o i dlatego. I trzeba przepisywać od nowa te wnioski i dlatego to zajmuje dużo czasu - uważa Więckowski.
A w tym roku nie ma, co liczyć na przedłużenie terminu składania wniosków."Dzisiaj wszyscy rolnicy otrzymali wnioski spersonalizowane należy uzupełnić, co na danej działce uprawia się. Dwa miesiące to jest naprawdę wystarczająca ilość dla wszystkich można obejść wszystkie pola i zmierzyć nawet centymetrem"- poinformował minister rolnictwa Janusz Olejniczak.
Centymetrem nie polecamy, ale radzimy się pospieszyć.