Dopłaty bezpośrednie to nie pomoc a tylko mała rekompensata kosztów, jakie ponieśliśmy w związku z naszym wstąpieniem do Unii Europejskiej. Zdaniem Izb Rolniczych do tej pory rolnicy ponoszą same straty i wielu z nich nadal czeka na dotacje. Zdaniem ministra rolnictwa nie ma opóźnień w wypłacie dopłat bezpośrednich.
95% rolników ma już naliczone dopłaty bezpośrednie. W tej chwili trwa przygotowanie przelewów i pieniądze powinny niedługo wpłynąć na ich konta. W połowie lutego zostaną naliczone dopłaty dla tych rolników, którzy byli kontrolowani. "Jest to proces, który trwa i trudno mówić tutaj naprawdę o opóźnieniach. I o tym żer ktoś może być niezadowolony i że jeszcze nie dostał dopłat bezpośrednich. Ja rozumiem tych rolników, którzy być może liczyli, że dostaną do końca roku" - powiedział minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Zdaniem Izb Rolniczych zbyt dużo mówi się o tym, ile rolnicy zyskali na naszym wejściu do Unii Europejskiej. "Dopłaty bezpośrednie do rolnictwa, które w rzeczywistości nie podniosły dochodu u rolnika a powiedziałbym, że nawet w miarę napływu tych środków zewnętrznych ten dochód realny dochód maleje" - powiedział Tadeusz Piętowski z Mazowieckiej Izby Rolniczej.
Rolnicy, którzy dopłaty już dostali twierdzą, że nie wiedzą na co je przeznaczą, bo potrzeb jest dużo więcej niż pieniędzy. Zdaniem Ministerstwa Rolnictwa rolnicy nie powinni mieć powodów do narzekań, bo prognozy były dużo gorsze. "Rok temu gdybyśmy się spotkali i gdybyśmy na ten temat rozmawiali to przecież ani nikt z rolników nie wierzył że będą te dopłaty a tym bardziej większość polityków, którzy dzisiaj wypowiadają się krytycznie mówiła, ze na pewno ich nie będzie" - powiedział Wojciech Olejniczak.
Wszystkie dopłaty powinny być wypłacone najpóźniej w marcu. Wnioski na następny rok rolnicy będą mogli składać w terminie od 15 marca do 15 maja.